Handel rozpoczął się dość spokojnie, choć już w pierwszych minutach JSW, jedna z dużych spółek, zwyżkowała o ponad 5 proc. Dość szybko dołączyły do niej kolejne. W pewnym momencie JSW oraz mBank rosły dwucyfrowo.

GG Parkiet

Dokładnie w południe WIG20 przekroczył barierę 1760 pkt. Z czasem okazało się, że jest to szczyt możliwości kupujących. Miejsce zwrotu było jednak nieprzypadkowe. WIG20 dotarł do poziomu widzianego ostatni raz w pierwszych dniach marca, gdy gwałtowna wyprzedaż akcji na rynkach dopiero nabierała tempa. W kolejnych godzinach środowego handlu WIG20 osuwał się pod własnym ciężarem i ostatecznie zakończył dzień zniżką o 0,12 proc., czyli na poziomie 1707 pkt. Taki wynik, szczególnie po bardzo dobrej sesji we wtorek, może budzić uzasadniony niesmak wśród krajowych inwestorów. Wszak przez dużą część dnia WIG20 był w ścisłej czołówce europejskich indeksów, a w ślad za akcjami zyskiwał znów złoty. Strata przedpołudniowego dorobku przez WIG20 to jednak „zasługa" tegorocznych liderów wśród blue chips, czyli CD Projektu oraz Dino Polska. Inwestorzy najwyraźniej realizowali zyski na walorach, które dały zarobić najwięcej, kierując kapitał do przecenionych banków. Właśnie one są beneficjentem umocnienia krajowej waluty. ¶