Otoczenie: Kamil Cisowski, analityk DI Xelion
Nadzieje na amerykański stymulus trzymały w piątek większość europejskich giełd w ryzach, a jedynym spośród głównych indeksów, który zamknął się na minusie był hiszpański IBEX (-0,6%). S. Mnuchin publicznie ogłosił, że prezydent Trump chce podjęcia decyzji o pakiecie fiskalnym przed wyborami, ale jak celnie wskazuje uwagę Bloomberg, na etapie, na którym N. Pelosi publicznie kwestionuje jego zdolność do sprawowania urzędu i zdrowie psychiczne, kompromis może być utrudniony.
Ubiegły tydzień był w ujęciu relatywnym bardzo zły dla rynku polskiego, nie inaczej wyglądała sytuacja w piątek. WIG20 spadł o 1,2%, podobnie jak sWIG80, a mWIG40 o 0,8%. W głównym indeksie rósł tylko KGHM i telekomunikacja. Wśród małych i średnich spółek straty łagodziły firmy „COVID-owe".
S&P500 zyskało w piątek 0,9%, a NASDAQ 1,4%. Prezydent Trump ogłosił, że wznowi dziś kampanię, choć trudno powiedzieć, jak zdoła zminimalizować dwucyfrową stratę do Biden'a (aby mógł liczyć na wygraną, musiałaby się skurczyć do 3-4%), szczególnie, że ten wykorzystał pozytywny wynik testu na COVID, by odmówić kolejnej debaty. Sytuacja epidemiczna nie będzie dla niego wsparciem. Stany Zjednoczone dołączyły do listy krajów, w których pojawiają się symptomy kolejnej fali koronawirusa. Siedmiodniowa średnia nowych przypadków wzrosła do najwyższego poziomu od sierpnia, a ilość aktywnych jest na nowych szczytach (2,64 mln).
Coraz poważniejsza jest sytuacja we Francji, gdzie piątkowy przyrost (26,896) był niemal czterokrotnie większy niż marcowy rekord, kolejne europejskie kraje ogłaszają stany wyjątkowe i zwiększają liczbę ograniczeń dla obywateli. Dobre zachowanie rynków akcji (przynajmniej tych zagranicznych) w ubiegłym tygodniu stoi w jaskrawym kontraście z bardzo poważnym pogorszeniem sytuacji COVID-owej na świecie, co może w najbliższych dniach zaowocować przynajmniej chwilową wyprzedażą.
Raczej nie zobaczymy jej dzisiaj, kontrakty na europejskie indeksy wskazują na zwyżki na starcie dnia, co wynika przede wszystkim z niezwykle silnych, przeszło dwuprocentowych wzrostów w Hong Kongu i Szanghaju. Dobre zachowanie Azji jest wspierane przez doniesienia o luzowaniu ograniczeń ruchu lotniczego w ramach regionu, a Chiny stają się naturalną „bezpieczną przystanią", gdy w Europie i USA szaleje epidemia. W tym kontekście mocne zachowanie tamtejszych giełd będzie miało raczej ograniczony wpływ na kraje UE. W tym tygodniu mogą być one bardziej zmienne także z powodu upływającego w czwartek deadline'u na porozumienie handlowe między Wielką Brytanią a Unią.