Główne indeksy giełdowe na Starym Kontynencie zamknęły wtorkową sesję na przyzwoitym plusie. Na szczególną uwagę za zasługuje niemiecki indeks giełdowy DAX, który zamknął sesję 1,3% wyżej i tym samym ustanowił kolejny nowy rekord, znajdując się powyżej bariery 15 tysięcy punktów. Podobnego rozmiaru wzrosty obserwowaliśmy we Francji, gdzie tamtejszy CAC40 dodał 1,2%, z kolei londyński FTSE100 zamknął się 0,53% wyżej. Patrząc z kolei na Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie, nasz polski indeks blue chipów pozostawał w tyle za zagranicznymi odpowiednikami. Ostatecznie wtorkowa sesja na WIG20 zakończyła się spadkiem przekraczającym 0,5%. Niemniej sytuacja techniczna pozostaje tutaj bez zmian, notowania pozostają w lokalnym ruchu bocznym, pomiędzy wsparciem przy 1875 pkt, a oporem przy 2015 pkt.
Sesja za oceanem przynosi jednak mieszane nastroje. Indeksy mają wyraźny problem z kontynuacją wzrostów, czego powodem mogą być wciąż rosnące rentowności amerykańskich obligacji. Dziesięcioletnie rentowności skoczyły dziś do 1,77%, czyli poziomu niewidzianego od kilkunastu miesięcy. Przed godziną 19:00 najsłabiej radzi sobie S&P500, gdzie przecena sięga 0,5%. Podobne spadki obserwujemy na Dow Jones, który traci 0,45%, z kolei technologiczny Nasdaq jest notowany 0,35% niżej. Na plus wyróżnia się jedynie Russell 2000, który rośnie 1,1%. Podczas dzisiejszej sesji nie poznaliśmy kluczowych odczytów marko. Jedyną wartą uwagi publikacją był wskaźnik zaufania konsumentów Conference Board, który wypadł wyraźnie powyżej oczekiwań rynkowych i wyniósł 109,7 pkt, podczas gdy oczekiwano odczytu na poziomie 97 pkt.
Łukasz Stefanik
Analityk Rynków Finansowych
XTB