W ostatnich kilku miesiącach większość głównych aktywów daje nieźle zarobić. Od października wzrosły też notowania złota, ale niewielu uczestników krajowych funduszy metali szlachetnych nawet w tym sprzyjającym okresie może cieszyć się z „pozytywnych” stóp zwrotu.
Na początku października zeszłego roku złoto broniło wsparcia w okolicach 1820 dolarów za uncję. Broniło go skutecznie, bo kilka tygodni później kurs złota bił nawet historyczne rekordy, wychodząc powyżej 2080 dolarów w grudniu. Obecnie uncja złota kosztuje około 2028 dolarów, a to oznacza ponad 10-proc. zwyżkę od października, ale w wynikach funduszy metali szlachetnych tego nie widać. Średnia w grupie w tym okresie jest lekko pod kreską. Kilku funduszom udało się oczywiście wypracować zysk, ale jeden stracił ponad 12 proc. – wynika z danych serwisu Analizy.pl.
– Fundusze metali szlachetnych mogą mieć różne strategie inwestycyjne. Na przykład część funduszy inwestuje w instrumenty pochodne, których cena zależy bezpośrednio od kursu złota – tłumaczy Rafał Grzeszyk, zarządzający w Uniqa TFI. Jak dodaje, w tej grupie funduszy zachowanie ich jednostek powinno najbardziej odzwierciedlać notowania złota na giełdach światowych.
Czytaj więcej
Niechciane i zapomniane, ale nie zawsze słusznie – fundusze z zakamarków rynku.