Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 16.10.2018 07:00 Publikacja: 16.10.2018 07:00
Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz
Dane za III kwartał pokazujące odsetek zarabiających klientów na rynku forex wzbudziły ciekawość co najmniej z dwóch powodów. Z jednej strony, tradycyjnie, informacje te pozwalają ocenić, które biuro maklerskie ma najskuteczniejszych klientów, z drugiej zaś pokazują też, czy ograniczenie dźwigni finansowej, które wprowadził unijny regulator (ESMA), faktycznie przyniosło spodziewany efekt. Problem w tym, że jeśli chodzi o to drugie zagadnienie, wnioski na razie są niejednoznaczne.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Złoty w ostatnich dniach znalazł się w oku cyklonu. W piątek, po burzliwych rozmowach między Donaldem Trumpem a Wołodymyrem Zełenskim, nasza waluta wyraźnie traciła na wartości. Do dolara osłabiała się o ponad 1 proc. i wycena skoczyła znów powyżej 4 zł. Mocno także drożało euro, które momentami było już blisko poziomu 4,20 zł.
Wspólna waluta zyskiwała w poniedziałek na wartości, szczególnie w relacji do dolara. Pomogły jej dane o inflacji oraz poprawa nastrojów na świecie. Para EUR/USD nadal jednak nie potrafi przebić istotnego oporu.
Trwa dobra passa brytyjskiego indeksu FTSE 100, który nowy tydzień rozpoczął od wzrostów i tym samym od nowych szczytów. W rezultacie coraz odważniej patrzy w stroną okrągłego poziomu 9000 pkt i zdaniem analityków BM mBanku dotarcie do tego poziomu wcale nie jest mrzonką.
Para EUR/USD poniedziałek przywitała wzrostami i atakiem na kluczowy opór techniczny. Pomogły w tym wyniki wyborów do niemieckiego parlamentu. Eksperci spodziewają się jednak, że szybko zejdą one na dalszy plan.
Złoty pozostał obojętny na rozstrzygnięcia wyborcze w Niemczech. W poniedziałek nasza waluta notowała symboliczne zmiany, a w relacji dla dolara próbowała nawet się umacniać. Notowania amerykańskiej waluty wciąż więc utrzymują się poniżej okrągłego poziomu 4 zł. Para EUR/PLN oscyluje z kolei przy 4,16 zł, z kolei frank szwajcarski jest nieznacznie powyżej 4,40 zł.
Euro w relacji do dolara złapało w ostatnich dniach oddech. Jeszcze nie tak dawno, główna para walutowa EUR/USD była przecież poniżej poziomu 1,03, a w piątkowe popołudnie i poniedziałkowy poranek walczyła o przebicie się przez 1,05. Wyjście powyżej tego poziomu wcale nie musi być prostą sprawą. Już w styczniu widać było zatrzymanie odbicia wzrostowego po wyraźnych spadkach właśnie w tych okolicach. Wtedy nie udało się ich sforsować. Czy teraz historia się powtórzy?
Piątek przynosi dalsze spadki dolara na szerokim rynku. Wczoraj mieliśmy kolejną słabą sesję na Wall Street - kluczowe indeksy poszły mocniej w dół.
Przed końcem tygodnia inwestorzy muszą jeszcze zmierzyć się z danymi NFP z USA, które wraz z raportami CPI i PCE uchodzą za najważniejsze dane obrazujące stan amerykańskiej gospodarki i które potem rzutują na nastrojach bankierów FED i samych rynków. Czego możemy oczekiwać od dzisiejszego raportu?
Wczoraj wieczorem pojawiły się plotki, że prezydent Trump po rozmowach z największymi koncernami samochodowymi w USA i pod ich naciskiem zgodzi się na wyłączenia dotyczące stawki celnej na auta wjeżdzające do USA z Meksyku i Kanady.
Środa 5 marca przejdzie do historii, ze względu na największą wyprzedaż niemieckiego długu od 1990 roku. W przeciągu jednej sesji, rentowności 10 letnich niemieckich obligacji wzrosły o ponad 30 punktów bazowych, nawet pomimo tego, że Europejski Bank Centralny ma dzisiaj obniżyć stopy procentowe o 25 punktów bazowych. Jednocześnie mocny wzrost rentowności nie przeszkadza euro, które w przeciągu ostatnich 3 dni zalicza największy wzrost w stosunku do amerykańskiego dolara od 2015 roku. Czy zapowiedź ogromnych wydatków zbrojeniowych w Europie, które mają być finansowane długiem, to punkt zwrotny dla Europy czy zapowiedź problemów z nadmiernym zadłużeniem?
Euro ma za sobą niezwykle udany początek pierwszego tygodnia marca. Para walutowa EURUSD powróciła powyżej bariery 1,0700 po raz pierwszy od listopada 2024 roku. Co stoi za siłą euro i co dalej z parą EURUSD?
Piątkowa wizyta prezydenta Ukrainy w Białym Domu zakończyła się spektakularną klęską przed kamerami. Mogłoby się wydawać, że sprawy idą w bardzo złym kierunku, jednak na rynku panuje spokój. Inwestorzy wierzą, że jest to element gry, która doprowadzi do porozumienia.
Wejdą, czy nie wejdą - mowa o cłach, które Donald Trump określa jako "karę" za przemyt fentanylu do USA. Jest to 25 proc. stawka na produkty z Kanady i Meksyku, oraz 20 proc. z Chin, które ma wejść od jutra.
W piątek wieczorem rynek złotego zareagował dość nerwowo na informacje o przebiegu spotkania prezydentów USA i Ukrainy w Białym Domu. Pojawiły się emocje i spekulacje o tym, że proces mający na celu zaprowadzenie pokoju w Ukrainie może zostać zerwany.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas