– Co więcej, za każdym razem rynek wydawał się zawracać w tym miejscu, gdy umacniała się amerykańska waluta. Ostatnio dolar wyznaczył nowe dwuletnie szczyty, a cena złota podskoczyła o ponad 10 dolarów – wskazuje Daniel Kostecki, główny analityk w firmie Conotoxia. Jego zdaniem to może być dobry sygnał na kolejne tygodnie.
– Pokazuje to tylko, jak silny popyt na złoto pojawił się w momencie równie silnego popytu na dolara. Można by zauważyć korelację między złotem a dolarem, złoto tanieje, gdy umacnia się dolar, a drożeje, gdy ten słabnie. Wynika to z faktu, że złoto jest głównie rozliczane w amerykańskiej walucie i spadek lub wzrost jej wartości może powodować w całokształcie także zmianę ceny złota. Umocnienie dolara wraz z drożejącym złotem na światowym rynku wydaje się pokazywać, że na kruszec ten pojawił się bardzo duży popyt – mówi Kostecki. Jego zdaniem również sytuacja rynkowa może sprzyjać złotu, które może znowu być postrzegane przez rynek jako bezpieczna przystań na niepewne czasy.
– Wzrost wartości złota miał miejsce, gdy spadały amerykańskie indeksy giełdowe, czyli obserwowaliśmy dość jasny powrót do bezpiecznej inwestycji, jaką może być właśnie złoto. Stąd też jakikolwiek wzrost niepewności na rynkach, czyli eskalacja konfliktu handlowego, zdaje się być korzystny dla notowań złota. Z drugiej zaś strony osłabienie dolara również może być korzystne dla złota. Wydaje się zatem, że rozwój jednych lub drugich wydarzeń może być korzystny dla notowań cennego kruszcu – uważa Kostecki. W poniedziałek uncja złota kosztowała 1285 USD.