Na rynku ropy naftowej panuje coraz większa nerwowość

Czarne złoto ma za sobą najgorszy tydzień w tym roku. Powodem mocnej przeceny okazały się dane o zapasach w Stanach Zjednoczonych. Znaków zapytania na tym rynku jest jednak zdecydowanie więcej.

Publikacja: 28.05.2019 05:20

Na rynku ropy naftowej panuje coraz większa nerwowość

Foto: AFP

Ubiegły tydzień na rynku ropy naftowej był wyjątkowo gorący. Czarne złoto zaliczyło wyraźną przecenę, a o skali zawirowań najlepiej świadczy fakt, że był to najgorszy tydzień w wykonaniu ropy w tym roku. Cena baryłki typu WTI oscyluje obecnie przy poziomie 58 dolarów, a ropa Brent kosztuje około 69 dolarów.

Czynniki niepewności

Skąd się wzięła ubiegłotygodniowa przecena? Jak wskazuje Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ, ma to związek z sytuacją fundamentalną na tym rynku. – Impulsem do większej zniżki okazały się głównie dane pokazujące kolejny zaskakująco duży wzrost zapasów ropy naftowej w USA – podkreśla Sierakowska.

– Zapasy ropy naftowej wzrosły kolejny raz z rzędu, mimo że sezonowo powinniśmy się znajdować w okresie zwiększonego popytu na ropę naftową z amerykańskich rafinerii. Pojawiły się spekulacje, że rafinerie składują zapasy w oczekiwaniu na problemy z dostawami w „gorącym" sezonie letnim, kiedy to popyt na benzynę jest zdecydowanie największy w roku. Co więcej, faktyczne dane produkcyjne w USA w ostatnich miesiącach były niższe niż tygodniowe szacunki publikowane w raporcie EIA. Wobec tego czynniki te wskazują na potencjalne odbicie cen w najbliższym czasie. – mówi z kolei Michał Stajniak, analityk X-Trade Brokers.

Droga do odbicia nie jest jednak taka prosta. Rynek surowcowy, tak samo zresztą jak cały rynek finansowy, odczuwa także skutki wojny handlowej między Stanami Zjednoczonymi a Chinami.

– Rozwijający się konflikt Stanów Zjednoczonych i Chin budzi obawy o sytuację w globalnej gospodarce w kolejnych miesiącach i latach. Te obawy są uzasadnione, ponieważ oba kraje mają ogromne znaczenie na globalnym rynku. Dodatkowo w niedzielę chińska agencja Xinhua opublikowała dość słabe prognozy dotyczące tegorocznej sprzedaży samochodów w Państwie Środka, co również jest jednym z sygnałów spowolnienia gospodarczego – zauważa Sierakowska.

Arabia Saudyjska będzie rozdawać karty

Problem wojny handlowej znany jest jednak już od pewnego czasu i część ekspertów wskazuje, że w krótkim terminie większość zagrożeń z nią związanych jest już uwzględniona w cenach. Znaków zapytania, jeśli chodzi o notowania ropy, jest jednak zdecydowanie więcej. Wystarczy wspomnieć, że za miesiąc spotykają się kraje wchodzące w skład kartelu OPEC, które mają podjąć decyzję w sprawie poziomu produkcji tego surowca. Kwestia ta dziś jest wielką niewiadomą.

– Wiele wskazuje na to, że Arabia Saudyjska i pozostałe państwa kartelu opowiedzą się za przedłużeniem porozumienia, co będzie oznaczało jakąś kontrolę podaży ropy naftowej. To natomiast jest ważny sygnał pokazujący, że OPEC będzie próbował stać na straży cen na świecie – uważa Sierakowska.

Wiele wskazuje na to, że to właśnie Arabia Saudyjska będzie głównym rozgrywającym na rynku ropy naftowej w najbliższych tygodniach i od niej będzie tak naprawdę zależało, w którym kierunku podążą ceny.

– Pojawiają się głosy ze strony Rosji oraz nawet Arabii Saudyjskiej o potrzebie podwyższenia produkcji ze względu na wciąż spadającą podaż z Iranu oraz Wenezueli. Teoretycznie Arabia Saudyjska mogłaby zdecydować się na zwiększenie produkcji, które byłoby jedynie wyrównaniem do celu produkcyjnego wyznaczonego przez porozumienie grupy OPEC+. Z drugiej strony mogłoby to dać sygnał „drogi wolnej" dla pozostałych producentów, co doprowadziłoby do załamania całego porozumienia oraz powrotu masywnej podaży na rynek. Wobec tego wszystko będzie zależało w dużym stopniu od tego, co zrobi obecnie Arabia Saudyjska – mówi Michał Stajniak. Jak wskazuje, jeśli kraj ten nie zwiększy produkcji nawet ze względu na sezonowy większy popyt wewnętrzny i postara się utrzymać w ryzach pozostałych producentów wraz z Rosją, powinniśmy zaobserwować umiarkowane odbicie i zawiązanie konsolidacji w zakresie 68–74 USD za baryłkę ropy Brent.

– W przeciwnym razie czeka nas prawdopodobnie niewielkie odbicie z bieżących poziomów cenowych o 2–3 dolary i następnie spora przecena sięgająca nawet 20 dolarów na baryłce z najwyższych poziomów w tym roku – uważa analityk X-Trade Brokers.

Forex
Złoty dostał nowe życie. Będzie jeszcze mocniejszy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Forex
Amerykański dolar wciąż nie odpuszcza. EUR/USD znów niżej
Forex
Analitycy Goldmana Sachsa nieustannie wierzą w złoto
Forex
Japońska waluta znów słabnie w oczach. Do jakich poziomów może dojść USD/JPY?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Forex
Dolarowy rajd zatrzymany. To tylko chwilowy przystanek?
Forex
Sytuacja złotego wciąż jest daleka od ideału