Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
– Na interwale dziennym trendowe wskaźniki przechyliły się na stronę zwyżek. MACD, który jeszcze tydzień temu przebywał koło zera, teraz oscyluje w górnym zakresie wartości dodatnich. Białe świece przełamały jedną z średnich kroczących, co w pierwszej kolejności wskazuje na zakończenie spadków rozpoczętych na początku wakacji. Jeżeli teraz utworzy się korekta, która „dotknie" dawnego oporu 1,1100, to wkrótce aprecjacja euro może znacznie się rozbudować. Wstęga Bollingera uległa znacznemu rozchyleniu, a ostatnie notowania poruszają się po górnej linii tego wskaźnika. Średnia krocząca MA20 została daleko w tyle, a to ona jest pierwszym wsparciem wskazującym możliwy dołek – twierdzi Paweł Śliwa, analityk DM mBanku. Pierwszym poważniejszym oporem dla pary EUR/USD jest natomiast wartość 1,117, gdzie przebiega długoterminowa średnia MA200. – W tym miejscu październikowe zwyżki liczą trzy figury, czyli tyle samo co majowo-czerwcowy rajd popytu. Sugeruje to możliwość chwilowego wyczerpania potencjału na dalsze zwyżki. Potwierdza to także ekstremalnie wykupiony wskaźnik stochastyczny. Kluczowa pozostaje wartość 1,1100. Jeżeli popyt uaktywni się w tym obszarze, to kontynuacja aprecjacji euro wydaje się być realnym scenariuszem – uważa Śliwa.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Słabość amerykańskiego dolara zatoczyła szerokie kręgi. Widać ją nie tylko w przypadku pary EUR/USD czy też USD/PLN. Jest ona ostatnio także dobrze widoczna m.in. jeśli chodzi o zestawienie amerykańskiego dolara z jego kanadyjskim odpowiednikiem. Trend spadkowy w przypadku USD/CAD nadal ma się dobrze.
Początek nowego tygodnia na rynkach przyniósł spadek eurodolara, który pociągnął w dół także i naszą walutę. W ciągu dnia dolar zyskiwał wobec złotego około 0,4 proc. i był wyceniany na 3,61 zł.
Czerwiec okazał się udanym miesiącem dla byków na rynku miedzi. Cena surowca na giełdzie w Chicago zyskała bowiem ok. 9 proc., a w poniedziałek znów znalazła się ona powyżej poziomu 5 USD za funt. Na giełdzie w Londynie wzrost ten wyniósł ok. 5 proc., przez co notowania zbliżyły się do okrągłego poziomu 10 tys. USD za tonę.
Amerykańska waluta, po chwilowym umocnieniu z końca ubiegłego tygodnia, wróciła do dalszej deprecjacji. W tym tygodniu oczy inwestorów będą zwrócone przede wszystkim na Rezerwę Federalną. Jej retoryka może przesądzić o dalszym ruchu zielonego.
Notowania srebra w ostatnich tygodniach wyraźnie ruszyły na północ. Zdaniem analityków może być to jednak dopiero początek mocniejszych wzrostów na tym rynku. Srebro ma bowiem co nadrabiać, chociażby w stosunku do złota.
O około 3,5 proc. rosły w poniedziałkowe przedpołudnie ceny platyny. Tym samym potwierdzona została ostatnia siła kupujących na tym rynku. Tylko bowiem w ciągu tygodnia cena platyny wzrosła o około 13 proc., a w ciągu miesiąca o 20 proc. Efekt? W poniedziałek kurs przebił 1200 USD za uncję, osiągając poziom najwyższy od czterech lat.