– Na interwale dziennym trendowe wskaźniki przechyliły się na stronę zwyżek. MACD, który jeszcze tydzień temu przebywał koło zera, teraz oscyluje w górnym zakresie wartości dodatnich. Białe świece przełamały jedną z średnich kroczących, co w pierwszej kolejności wskazuje na zakończenie spadków rozpoczętych na początku wakacji. Jeżeli teraz utworzy się korekta, która „dotknie" dawnego oporu 1,1100, to wkrótce aprecjacja euro może znacznie się rozbudować. Wstęga Bollingera uległa znacznemu rozchyleniu, a ostatnie notowania poruszają się po górnej linii tego wskaźnika. Średnia krocząca MA20 została daleko w tyle, a to ona jest pierwszym wsparciem wskazującym możliwy dołek – twierdzi Paweł Śliwa, analityk DM mBanku. Pierwszym poważniejszym oporem dla pary EUR/USD jest natomiast wartość 1,117, gdzie przebiega długoterminowa średnia MA200. – W tym miejscu październikowe zwyżki liczą trzy figury, czyli tyle samo co majowo-czerwcowy rajd popytu. Sugeruje to możliwość chwilowego wyczerpania potencjału na dalsze zwyżki. Potwierdza to także ekstremalnie wykupiony wskaźnik stochastyczny. Kluczowa pozostaje wartość 1,1100. Jeżeli popyt uaktywni się w tym obszarze, to kontynuacja aprecjacji euro wydaje się być realnym scenariuszem – uważa Śliwa.