Kolejne sygnały świadczą o tym, że brokerzy foreksowi w końcu złapali oddech po tym, jak unijne ograniczenia dotyczące maksymalnego lewara znacząco ograniczyły ich zyski. Widać to było na przykładzie X-Trade Brokers. Firma w III kwartale zarobiła na czysto 15,5 mln zł, podczas gdy w tym samym okresie rok wcześniej miała 2,9 mln zł straty. Poprawę wyników zanotowała również firma CMC Markets (działa również w Polsce). W I półroczu roku obrachunkowego 2019–2020 r. (zakończył się on 30 września) broker zanotował 27,5 mln funtów zysku netto. W takim samym okresie rok wcześniej udało mu się zarobić 7,8 mln funtów. Przychody wzrosły z kolei z 70,6 mln GBP, do 102,3 mln GBP. – Jestem zadowolony z mocnych wyników w I półroczu. Tym razem w ostatnim roku mieliśmy niepewnością regulacyjną, która zawisła nad sektorem, a reakcja klienta była nieoczywista. Rok później widzimy, że klienci dostosowują się do tych zmian, utrzymując swoje zainteresowanie oferowanymi przez nas produktami i platformami. Z perspektywy regulacyjnej z zadowoleniem przyjęliśmy konsultacja przeprowadzane przez australijski nadzór. Wspieramy zmiany regulacyjne, które prowadzą do tego, że wszystkie podmioty działają według najwyższych standardów, chronią interesy klientów i wierzymy, że dzięki tym zmianom branża stanie się jeszcze silniejsza – wskazuje Peter Cruddas, dyrektor generalny CMC Markets. Australijski nadzór, wzorem tego, co zrobił europejski regulator, również rozważa ograniczenie dźwigni finansowej. Dla działających tam brokerów byłaby to bardzo duża zmiana. W momencie obowiązywania europejskich obostrzeń to między innymi firmy zarejestrowane w Australii kusiły inwestorów możliwością wykorzystania wyższej dźwigni finansowej.