Raporty kwartalne. Na horyzoncie kompromis

Coraz mocniej wybrzmiewa opcja pozostawienia obowiązku publikacji raportów kwartalnych, ale ograniczenia zakresu podawanych informacji – ustalił „Parkiet”. Trwają prace zespołu roboczego. Niedługo możemy spodziewać się nowych informacji.

Przewodniczący Komisji Papierów Wartościowych i Giełd w USA Paul Atkins popiera propozycję prezydenta Donalda Trumpa, by znieść obowiązek publikacji raportów kwartalnych – podaje Reuters. Zdaniem Atkinsa warto rozważyć raportowanie półroczne zamiast kwartalnego. Miałby to być kompromis umożliwiający lepszy rozwój firm, a jednocześnie gwarantujący ochronę inwestorów.

Ten głos zza oceanu przyszedł w ważnym momencie: w Polsce właśnie ważą się losy raportów kwartalnych. „Parkiet” sprawdził, w którym kierunku idą legislacyjne prace.

Kilka opcji na stole

Postulat Komisji Nadzoru Finansowego dotyczący usunięcia obowiązkowej publikacji raportów kwartalnych wywołał burzę i podzielił rynek. O pomyśle nadzoru pozytywnie wypowiadało się Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych i organizacje biznesowe jak Lewiatan. Natomiast głośny sprzeciw płynął ze strony inwestorów, analityków i zarządzających. Jak obecnie wygląda sytuacja?

– Prace idące w kierunku ograniczenia zakresu informacji ujawnianych w raportach kwartalnych są w toku, w ramach zespołu roboczego, w skład którego wchodzą: Urząd KNF, Ministerstwo Finansów, GPW oraz rynkowe organizacje branżowe. Ostateczny kształt projektu przepisów zostanie wypracowany w tym gronie w ramach konstruktywnego dialogu – deklaruje Jacek Barszczewski, rzecznik KNF.

Resort finansów potwierdza. – Obecnie Ministerstwo oczekuje na rekomendacje zespołu – poinformowało nas biuro prasowe MF. Podało, że wcześniej, podczas spotkania roboczego które odbyło się 4 września, rozważane były różne propozycje w odniesieniu do raportów kwartalnych: całkowitej rezygnacji z ich przekazywania, wprowadzenia dobrowolności oraz pozostawienia tego obowiązku przy istotnym ograniczeniu zakresu tych raportów.

Zwolennicy likwidacji raportów argumentują, że ułatwiłoby to spółkom działalność, obniżyło koszty, a menedżerowie mogliby się skupić na długofalowych wynikach i planach biznesowych zamiast koncentrować się na krótkoterminowych wskaźnikach i spełnianiu oczekiwań rynku.

Głos emitentów

Z ustaleń „Parkietu” wynika, że coraz mocniej wybrzmiewa opcja pozostawienia obowiązku raportowania, ale ograniczenia zakresu podawanych informacji.

– Inwestorzy są bezsprzecznie najważniejszą grupą uczestników rynku i jeśli raporty kwartalne są dla nich użyteczne, to powinny zostać utrzymane. Musimy jednak mieć na względzie, że inwestorzy to bardzo niejednorodna kategoria i z perspektywy pożądanego dostępu do informacji możemy wyróżnić przynajmniej trzy grupy - komentuje Mirosław Kachniewski, prezes SEG. Dodaje, że pierwsza to ci, którzy chcą mieć informacje jak najszybciej, więc z ich perspektywy publikowane powinny być te dane, które spółka może opracować w bardzo krótkim czasie. Druga grupa inwestorów to osoby, które by chciały, aby raporty niosły jak najwięcej informacji i oni woleliby, aby utrzymać status quo. I jest jeszcze trzecia grupa, która od emitentów oczekuje wysokich zysków, trudnych do wypracowania w warunkach pełnej otwartości informacyjnej. Z ich perspektywy spółki nie powinny się dzielić danymi, które ograniczają możliwości prowadzenia biznesu. – Dlatego konieczne jest wypracowanie pewnego kompromisu, aby spółki raportowały te informacje, które są ważne dla inwestorów, ale jednocześnie w jak najmniejszym stopniu ograniczały ich zyski. Takim kompromisem mogłoby być publikowanie podstawowych danych finansowych – podsumowuje Kachniewski.

Zaznacza przy tym że jeśli w jakiejś spółce przeważa grupa inwestorów zainteresowanych publikacją bardziej szczegółowych danych, to przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby akcjonariusze zainicjowali i przegłosowali opracowanie bardziej wymagającej polityki informacyjnej.

Stanowisko GPW oraz inwestorów

Ważną częścią tej dyskusji jest GPW, jako organizator rynku. Jak ustalił „Parkiet” Giełda optuje za utrzymaniem raportów kwartalnych, ale przy jednoczesnym ograniczeniu zakresu wymaganych informacji.

Mocne „nie” dla likwidacji raportów wybrzmiewa w rozmowach z analitykami oraz inwestorami.

– Wierzymy, że dyskusja na temat raportów za oceanem nie będzie miała wpływu na decyzje KNF i MF. Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych w całości podtrzymuje swoje dotychczasowe stanowisko. Jesteśmy stanowczo przeciwni likwidacji raportów kwartalnych. Ewentualna implementacja takiego rozwiązania bardzo istotnie obniży bezpieczeństwo rynku, jak również może wpłynąć na spadek zainteresowania giełdą wśród inwestorów – przestrzega Piotr Cieślak, dyrektor zarządzający Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. W ocenie SII rozsądnym rozwiązaniem, korzystnym zarówno dla inwestorów, jak i spółek, jest takie w ramach którego obniżone zostaną wymogi dotyczące zakresu raportowania, a jednocześnie zwiększony zostanie nacisk na to, aby w raportach kwartalnych było więcej informacji, na których rzeczywiście zależy inwestorom i które są istotne z punktu widzenia analizy spółki i decyzji inwestycyjnych.

– Chcemy, aby nacisk był kładziony nie na objętość raportów, ale na ich jakość merytoryczną oraz by ewentualne zmniejszenie wymogów raportowych zostało powiązane ze zmianą przepisów dotyczącą przyspieszenia terminu raportowania – mówi Cieślak.

Legislacyjne meandry

Kiedy zmiany mogą zostać uchwalone i wejść w życie? Na to pytanie nie otrzymaliśmy z MF jednoznacznej odpowiedzi. Kwestia raportowania miała być powiązana ze zmianą rozporządzenia w sprawie informacji bieżących i okresowych przekazywanych przez emitentów. Ale prace nad tym projektem zostały zakończone wydaniem rozporządzenia z 6 czerwca 2025 r. Jak informuje MF, wydanie tego rozporządzenia służyło w głównej mierze wdrożeniu unijnych przepisów. Co zatem z kwestią dotyczącą raportów?

– Decyzja odnośnie do zmiany wskazanego rozporządzenia, czy też zastąpienia go nowym rozporządzeniem będzie uzależniona od zakresu uzgodnionych zmian – odpowiada resort.

Sekretarz skarbu USA Scott Bessent stwierdził, że ewentualna likwidacja raportów kwartalnych zwiększyłaby atrakcyjność amerykańskiej giełdy dla zagraniczych debiutantów. Już teraz USA zdecydowanie wygrywają tę rywalizację z Europą.W górę w statystykach pnie się też Azja. W I półroczu 2025 r. na światowym rynku IPO odnotowano 539 debiutów, które przyniosły łącznie 61,4 mld USD - wynika z danych EY. Stany Zjednoczone, ze 109 debiutami, zajęły pierwsze miejsce. Pozycja Europy osłabiła się. Przeprowadzone 50 IPO stanowiło tylko 9 proc. wszystkich globalnych transakcji. Rok wcześniej Europa odpowiadała za 27 proc. wszystkich światowych IPO, a Chiny tylko za 12 proc. W I półroczu 2025 r. sytuacja się odwróciła: Chiny zdobyły jedną trzecią globalnych wpływów, a Europa zaledwie 10 proc. Najnowsze dane za III kwartał potwierdzają mocną pozycję USA i Azji oraz słabość Europy. Aż trzy czwarte wszystkich IPO przeprowadzono w USA, Indiach i Chinach. Rodzimym akcentem był wrześniowy udany debiut Klarny na nowojorskiej giełdzie. Jednym ze współzałożycieli tego szweckiego fintechu jest Polak.