UE przyjęła 14. już pakiet sankcji wobec Rosji. Ograniczenia nakładają też poszczególne kraje. Nie oznacza to jednak, że Rosja została odcięta od międzynarodowego biznesu. Część państw oficjalnie lub nieoficjalnie wspiera agresora. Na jego terenie nadal działa też kilkaset zagranicznych przedsiębiorstw – wynika z tzw. listy wstydu prowadzonej przez Uniwersytet Yale.
Największy ruch na liście widać było w 2022 r. W 2023 r. skład zmienił się nieznacznie, a w 2024 r. zmiany są już symboliczne. Yale podzieliło listę na kilka kategorii. Najbardziej kontrowersyjna jest grupa „F”, czyli przedsiębiorstwa, które prowadzą w Rosji biznes, jakby nic się nie stało. Obecnie to 215 podmiotów, o trzy mniej niż na początku 2024 r. Dominują firmy z Chin, USA i Europy. Z Rosji nie wycofały się m.in. niemieckie koncerny. Na liście jest ich tyle samo co na początku roku. To m.in. Salzgitter, Symrise czy Trumpf. Nie wycofały się też znane europejskie marki, jak włoski Benetton, francuski Lacoste czy szwajcarski Zepter. W zeszłym roku w grupie „F” znajdowała się jedna firma z Polski – Makrochem z Lublina. Została jednak przeniesiona do kategorii„C”, czyli firm obecnych w Rosji, ale ograniczających działalność w tym kraju. Aktualnie w tym zestawieniu jest 151 firm, o cztery mniej niż na początku roku. Pięć pochodzi z Polski. Oprócz Makrochemu są to: Black Red White, Cersanit, Lotos i Orlen.
Bardziej kontrowersyjna niż „C” jest grupa „D”, nazwana grupą firm kupujących czas. W sumie stanowią ją 174 firmy. Od początku 2024 r. zniknęła tylko jedna. Trzy pochodzą znad Wisły: CanPack, Polpharma oraz TZMO.
Wspomniany już Makrochem trafił też na listę sankcyjną prowadzoną przez MSWiA. Igor Levenberg, właściciel firmy (też wpisany na listę sankcyjną), twierdzi, że MSWiA odmawia spotkania, podczas którego firma mogłaby się dowiedzieć, jakie warunki powinna spełnić dla przywrócenia działalności.
– Wiele wskazuje, że przez odwlekanie podjęcia decyzji polskie instytucje chcą doprowadzić firmę do upadłości i w ten sposób rozwiązać problem spowodowany przez niesłuszne wpisanie nas na listę sankcyjną – mówi. Dodaje, że w tym samym czasie konkurenci prowadzą swobodnie taką samą działalność, korzystając z dopuszczonych przez KE kontyngentów. Poprosiliśmy Krajową Administrację Skarbową i MSWiA o komentarz. Od MSWiA nie otrzymaliśmy odpowiedzi. – Informacje we wskazanym zakresie są objęte tajemnicą skarbową, dlatego mogą być udostępnione jedynie podmiotom uprawnionym – odpowiedziało z kolei MF na pytania dotyczące KAS i działań tej instytucji w sprawie Makrochemu.