Producent przekaźników zmuszony był do wstrzymania działalności w spółce zależnej DP Relpol Altera z powodu agresji rosyjskiej na Ukrainie. W ramach podjętych działań spółka zdecydowała się na przeniesienie produkcji do zakładu w Żarach. Szacuje się, że pełne wznowienie produkcji w polskim zakładzie może zająć nawet cztery miesiące.

– W dniu wybuchu wojny bardzo zintensyfikowaliśmy działania. Z niektórymi grupami wyrobów jesteśmy gotowi, a dla pozostałych przygotowujemy stanowiska, uzupełniamy narzędzia i zasoby ludzkie. Robimy wszystko, aby z całym montażem ruszyć tu jak najszybciej. Odbudowa parku narzędziowego i zasobów ludzkich do przywrócenia potencjału, który mieliśmy wraz z zakładem w Ukrainie, to perspektywa czterech miesięcy. Dzisiaj za wcześnie jest na udzielanie bardziej konkretnych informacji – wyjaśnił „Parkietowi" Krzysztof Pałgan, p.o. prezesa Relpolu.

Foto: GG Parkiet

Choć spółka nie pokazała jeszcze wyników za ubiegły rok, to prognozy ekspertów DM BDM mówią o systematycznym wzroście przychodów oraz zysku netto, utrzymującym się na poziomie z 2020 r., sięgającym 7,5 mln zł. – Pomimo trudnej sytuacji rynkowej w 2021 r., spowodowanej wzrostem inflacji oraz rosnącymi trudnościami w dostępności surowców, wyniki można uznać za dobre. Był to rok nie tylko rosnącego popytu na nasze wyroby, ale też rosnących kosztów i wyzwań logistycznych. W związku z tym podjęliśmy wysiłki w kierunku optymalizacji procesów produkcyjnych, a przede wszystkim w kierunku zabezpieczenia firmy w środki produkcji oraz stworzenia większego niż zwykle zapasu surowców – dodał Pałgan.

Spółka realizuje trzy inwestycje o łącznej wartości 50 mln zł, w grudniu zakończono również budowę nowej hali. Trudno obecnie przewidzieć, jaki wpływ na ich realizację będzie miała wojna. W tym momencie priorytetem dla firmy jest bezpieczeństwo pracowników.