W swoim najnowszym raporcie z 23 maja eksperci DM BDM obniżają cenę docelową akcji producenta przekaźników do 11,1 zł, podtrzymując jednak rekomendację „kupuj". Jak podkreślają analitycy, choć w krótkim terminie to wojna w Ukrainie oraz dostępność komponentów rozdają karty, to w następnych latach strategia spółki powinna przynieść wzrost.
„Zakładamy, że wojna w Ukrainie to tylko krótkoterminowe zachwianie wyników (wzrost kosztów). Ukraińska fabryka w obwodzie żytomierskim nie została dotknięta działaniami wojennymi i obecnie prowadzi ograniczoną produkcję. Największą presję na wyniki z powodu wojny spółka powinna odczuć w II kwartale. Całoroczne prognozy na ten rok obniżyliśmy o 20 proc. na poziomie zysku EBITDA" – stwierdzono w raporcie.
W I kwartale Relpol wypracował 40,6 mln zł przychodów, o 26 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Zysk EBITDA wzrósł do 4,7 mln zł, o 30 proc. przebijając oczekiwania analityków DM BDM. Zysk netto utrzymał się na poziomie zbliżonym do ubiegłorocznego i wyniósł 2,4 mln zł. Zarząd podkreślił, że w tym roku sprzedaż na rynku rosyjskim skurczy się o 85 proc. (w 2021 r. sięgała 7,8 mln zł). Oberwie również rynek ukraiński, z tytułu którego przychody zmniejszą się o 50 proc. (w 2021 r. wyniosły 2,4 mln zł). Wspomniane rynki odpowiadają jednak za około 7,8 proc. sprzedaży.
Choć w krótkim terminie pojawia się sporo wyzwań, to w dłuższej perspektywie strategia firmy powinna pozwolić jej osiągać w 2026 r. około 180 mln zł przychodów. Będzie to możliwe dzięki rosnącej sprzedaży przekaźników solarnych oraz automatyki przemysłowej. Po południu cena akcji rosła o 4 proc. do 5,6 zł.