Jak ukraińskie spółki z GPW odnajdą się w nowej rzeczywistości

Ukraińskie spółki mimo wojny starają się funkcjonować na tyle, na ile pozwala sytuacja. Kluczowe jest jednak zachowanie bezpieczeństwa pracowników.

Specjalne oświadczenie dotyczące sytuacji w spółce wydał Kernel. Aby lepiej zarządzać firmą zdecydował się na utworzenie sztabu antykryzysowego. Walkę o normalne funkcjonowanie toczy także Astarta.

Ponura rzeczywistość

Przedstawiciele Kernela ogłosili, że z powodu walk wstrzymano eksport zbóż i przetwarzanie nasion oleistych. Aby usprawnić zarządzanie w obecnej dynamicznej sytuacji, spółka utworzyła sztab antykryzysowy, który koordynuje działania i wspiera pracowników. Priorytetem, oprócz zapewnienia pracownikom bezpieczeństwa, są dostawy żywności do najbardziej potrzebujących regionów.

Sytuacja pracowników jest bardzo zróżnicowana. Wielu z zatrudnionych w Kernelu zostało powołanych do wojska. Aby ich wesprzeć, spółka organizuje sprzęt ochronny oraz pomoc finansową. Niestety, dotychczas śmierć poniosło dwóch pracowników Kernela. Z kolei ci, którzy cały czas pracują, zostali przeniesieni do zachodniej części kraju, gdzie sytuacja wydaje się spokojniejsza.

W tym momencie ciężko powiedzieć, w jakim stanie są aktywa spółki. Część z nich znajduje się na terenie intensywnych walk (obszary niedaleko Sumy oraz Charkowa) i kontakt z nimi jest utrudniony. Zgodnie z wiedzą spółki jednak większość aktywów pozostaje bezpiecznych.

Foto: GG Parkiet

Równie ciężko sytuacja wygląda w przypadku Astarty. Pracownicy mają pracować jedynie w tzw. godzinach ciszy, kiedy działania militarne łagodnieją. – Pracownicy biurowi pracują z domu i w schronach, podczas gdy ci zatrudnieni przy produkcji wykonują swoje obowiązki, gdy jest to bezpieczne, czyli w tzw. godzinach cichych i kiedy pozwalają na to ukraińskie siły zbrojne – wyjaśnia „Parkietowi" Julia Bereschenko, odpowiedzialna za relacje inwestorskie w Astarcie. W funkcjonowaniu firmy pomagają wcześniejsze inwestycje w system IT o nazwie Agrichain. – Własny rolniczy system informatyczny Agrichain oraz zdalne rozwiązania informatyczne pozwalają firmie pracować w ekstremalnych warunkach. Astarta budowała je kilka lat. Ze względu na silne relacje z lokalnymi instytucjami kredytowymi, stworzyliśmy również bufor płynnościowy jako siatkę bezpieczeństwa dla działalności operacyjnej i pracowników – dodała Bereschenko.

W obecnej sytuacji, podobnie jak w przypadku Kernela, eksport jest zablokowany z powodu zamkniętych portów, jednak w kraju produkty nadal są dostarczane, w tym m.in. paczki pomocowe dla najbardziej potrzebujących.

Scenariusz nie do przewidzenia

W środę notowania indeksu WIG-Ukraina spadały o niemal 10 proc., do 300 pkt., poziomu widzianego na początku pandemii w 2020 r. oraz w 2014 r. Notowania Kernela są na najniższym poziomie od 2014 r. i sięgają 22,9 zł. Z kolei cena akcji Astarty jest na poziomie wyższym niż w czasie pandemicznego załamania, jednak zbliżonym do tych z 2014 r., czyli 15,4 zł. Oznacza to, że od początku roku cena akcji wspomnianych spółek spadła o odpowiednio 61 proc. i 63 proc. Rozmawiając kilka tygodni temu, ukraińskie firmy liczyły na dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu oraz rysowały potencjalne scenariusze rosyjskiej agresji. Takiej sytuacji jednak nie dało się przewidzieć. – Nikt nie spodziewał się eskalacji konfliktu militarnego poza region Donbasu. Ogólnokrajowy atak spowodował poważne zakłócenia w infrastrukturze logistycznej. Niektórzy pracownicy zostali wezwani do rezerwy wojskowej, więc borykamy się również z deficytem pracowników – podsumowała Bereschenko.