Mariusz Swora, prezes Urzędu Regulacji Energetyki, oczekuje od Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa korekty wniosku taryfowego. Chce, aby PGNiG obniżyło stawki na gaz ziemny prawie o 10 proc. Z kolei giełdowa spół-ka, w ostatnim piśmie wysłanym do regulatora proponuje redukcję o około 6 proc. Czy stronom uda się dojść do porozumienia, pokażą najbliż-sze dni. URE odesłało wniosek PGNiG do trzeciej już korekty. Na odpowiedź czeka do piątku.
[srodtytul]Trudne negocjacje[/srodtytul]
Swora chce większej redukcji taryf, bo tylko ona gwarantuje, że nikt z końcowych odbiorców nie zapłaci więcej za gaz (ponosimy jeszcze inne opłaty, np. przesyłowe, które ostatnio wzrosły – red.). Jeśli nie uda mu się porozumieć z PGNiG, zamierza oddać się do dyspozycji premiera Tuska. – To tylko świadczy o determinacji prezesa Swory w dążeniu do obniżki taryf dla wszystkich odbiorców – tłumaczy deklarację Agnieszka Głośniewska, rzecznik prasowy URE.
Przedstawiciele PGNiG przypominają z kolei, że spółka od początku tegorocznej tury negocjacyjnej, czyli od 13 lutego, wnioskuje o obniżkę taryfy na paliwo gazowe. – Jednakże równoległa podwyżka stawek przesyłowych Gaz-Systemu oraz stawek operatorów systemów dystrybucyjnych niweluje efekt obniżki wnioskowanej przez PGNiG i sprawia, że nie przekłada się ona w pełni na łączny poziom opłat ponoszonych przez naszych klientów – mówi Andrzej Janiszowski, dyrektor departamentu zarządzania regulacjami PGNiG. Dodaje, że wzrost opłat na rozbudowę infrastruktury uwzględniony w taryfach dystrybucyjnych i przesyłowych jest potrzebny, utrudnia jednak negocjacje PGNiG z URE.
[srodtytul]Jakie ceny?[/srodtytul]