Jak wynika z danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK), 97 spośród 612 zarejestrowanych w kwietniu w Polsce przyczep rolniczych pochodziło z wieluńskiej fabryki. Dla porównania, w I kwartale 2010 r. zarejestrowano łącznie 186 pojazdów rolniczych wyprodukowanych przez Wielton. – Wejście w produkcję pojazdów rolniczych okazało się strzałem w dziesiątkę – ocenia Włodzimierz Masłowski, prezes Wieltonu.

By nadążyć z realizacją zamówień, firma musiała nawet zwiększyć zatrudnienie. – W porównaniu z najniższym poziomem z minionego roku pracuje u nas już blisko o 100 osób więcej – zdradza. Wielton nie ogranicza swojej ekspansji w sektorze agro do rynku polskiego. Jak informuje prezes Wieltonu, prowadzone są rozmowy z firmami z Litwy, Łotwy, Słowacji, Czech, Rumunii i Niemiec, które są zainteresowane sprzedażą przyczep rolniczych z Wielunia.

Uruchomienie tej produkcji pozwoliło spółce przetrwać kryzys branży, związany z 60-proc. spadkiem sprzedaży naczep ciężarowych w 2009 r. By ratować wyniki, producenci drastycznie obniżali ceny, co nie pozostało bez wpływu na ich zyskowność. O ile Wielton w I kw. 2009 r. mógł się pochwalić 23 proc. marżą na sprzedaży, o tyle rok później wyniosła ona 3 proc. – Liczymy, że zyskowność będzie się poprawiać. Popyt się odbudowuje, producenci nie muszą już sprzedawać poniżej kosztów produkcji – ocenia Masłowski.