Wzięliśmy pod lupę brokerów oferujących akcje ubiegłorocznych i tegorocznych debiutantów. Niewielu z nich zdecydowało się na przygotowanie raportu analitycznego wraz z wyceną walorów. Czas pokazał, że ci którzy opublikowali takie opracowania, przeważnie „przecenili” swoje spółki.
[srodtytul][link=http://blog.parkiet.com/brzezinski/2010/05/29/patrzmy-oferujacym-uwaznie-na-rece/]Patrzmy oferującym uważnie na ręce[/link][/srodtytul]
– Nie ma co ukrywać, że w interesie oferującego jest, aby oferta sprzedała się jak najlepiej. Dlatego też do wszelkich raportów analitycznych, zarówno tych dotyczących IPO (pierwsza oferta publiczna – red.), ale także spółek notowanych, należy podchodzić z daleko idącą ostrożnością – komentuje Piotr Cieślak, wiceprezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Dodaje, że obiektywność takich raportów zależy od dwóch czynników: profesjonalizmu i kompetencji analityka oraz od jakości i uczciwego podejścia oferującego.
Wtóruje mu Krzysztof Pado, analityk BDM. – Jest oczywiste, że oferującemu zależy na dobrej sprzedaży oferty, dlatego uwypukli on raczej dobre strony inwestycji, a jego podejście będzie optymistyczne. Opublikowanie raportu, który sugerowałby cenę niższą niż w IPO, nie miałoby sensu. Dlatego też często przy słabszych ofertach nie są publikowane takie raporty – mówi. Dodaje, że analizy, tworzone na potrzeby IPO, należy traktować raczej jako skondensowany opis spółki i jej działalności, który może stanowić pomost pomiędzy obszernym prospektem a krótką prezentacją.
[srodtytul]KOV i GPM Vindexus zbyt drogie?[/srodtytul]