Uwzględnia ono informacje o wynagrodzeniach podmiotów uprawnionych do badania sprawozdań finansowych zawarte w raportach rocznych 351 przedsiębiorstw z warszawskiego parkietu.
Podczas gdy łączne wynagrodzenie: Deloitte, Ernst & Young, KPMG i PricewaterhouseCoopers w minionym roku zwiększyło się o niemal 9 proc., do 115,5 mln zł, to wartość usług pozostałych działających na rynku firm audytorskich zmalała o blisko 11 proc., do 26,6 mln zł. W efekcie udział mniejszych podmiotów w ogóle wynagrodzeń wypłaconych audytorom przez firmy z warszawskiej giełdy spadł o ponad 3 pkt proc., do 18,7 proc.
Największymi średnimi audytorami spółek giełdowych, podobnie jak przed rokiem, pozostają BDO, PKF Audyt i Grant Thornton Frąckowiak. W 2009 r. te trzy firmy przebadały księgi 73 przedsiębiorstw z warszawskiego parkietu, za co otrzymały w sumie 11,8 mln zł. Rok wcześniej z ich usług skorzystały 93 spółki, za co zapłaciły przeszło 11,8 mln zł.
Zauważalny spadek w 2009 r. zanotował przede wszystkim Grant Thornton Frąckowiak, którego liczba giełdowych klientów zmalała o połowę, a łączne wynagrodzenie o blisko 40 proc. Ryszard Wróblewski, wiceprezes audytorskiej firmy, przyznaje, że 2009 r. był dla niej trudny. – W naszej ocenie na rynku spółek publicznych najważniejsza jest jakość świadczonych usług, dlatego nie ma tu miejsca na ciągłe obniżanie cen.
Dodatkowo w sierpniu 2008 r. weszliśmy do bardziej renomowanej sieci (firma została partnerem Grant Thornton – red.), więc zaczęliśmy stosować nowsze międzynarodowe narzędzia, co również miało wpływ na proponowane przez nas stawki – przyznaje. Nasz rozmówca zapewnia jednak, że ten rok powinien być lepszy od minionego. – Odnowiliśmy wszystkie ubiegłoroczne kontrakty, a ponadto pozyskaliśmy kilku nowych klientów – mówi. Zaznacza, że na rynku wciąż odczuwalna jest jednak presja na obniżkę cen.