Chodzi o umowy dotyczące odcinków w okolicy Sosnowca, Bochni, Dębicy i Rzeszowa. – Łączna wartość prac, jakie zrealizujemy w wyniku pozyskania tych zleceń, wyniesie około 1,6 mld zł. Są to kontrakty trzyletnie, co oznacza, że wpływy z nich będą rozłożone w czasie – mówi Maciej Radziwiłł, prezes Trakcji Polskiej.

Dodaje, że dziś podpisane i realizowane umowy opiewają na około 1 mld zł. Dodatkowo liczy na wygranie jednego z trzech dużych kontraktów na modernizację linii kolejowych w okolicach Malborka, Iłży lub Wrocławia. Każdy z nich jest warty kilkaset milionów złotych. Realizacja tego celu pozwoliłaby Trakcji Polskiej całkowicie wypełnić portfel zamówień na przyszły rok.

– Jeśli uda nam się wygrać jeszcze jeden duży przetarg, wówczas w przyszłym roku powinniśmy osiągnąć przychody przekraczające 900 mln zł. Do wypracowania takiego wyniku przyczynią się ponadto dotychczas podpisane umowy na modernizację kolei oraz wpływy ze sprzedaży mieszkań, które budujemy – twierdzi Radziwiłł. W tym roku oczekuje niespełna 500 mln zł wpływów, czyli zdecydowanie mniejszych niż w 2009 r., kiedy to wyniosły 712 mln zł. Powodem gorszych wyników są przede wszystkim opóźnienia w ogłaszaniu przetargów i podpisywaniu umów przez PKP PLK.

Trakcja Polska cały czas poszukuje firm do przejęcia. Na ten cel pozyskała m.in. pieniądze z emisji akcji, która miała miejsce wiosną 2008 r. Zarząd chciałby kupić podmiot z branży elektroinstalacyjnej, drogowej lub firmę budującą mosty. Na przejęcia ma obecnie około 130 mln zł wolnej gotówki. Z ostatniej emisji firma pozyskała 120 mln zł brutto. Część pieniędzy wydała na sprzęt do budowy linii kolejowych i udziały w spółce realizującej projekty farm wiatrowych.