Notowania Mirbudu od kilku sesji szukają kierunku po zeszłotygodniowym tąpnięciu związanym z zapowiedzią podwyższenia kapitału. Tydzień temu doszło do tąpnięcia z poziomu 10,5 do 9,02 zł (intraday). W czwartek przed południem kurs rósł o maksymalnie 2,2 proc., do 9,78 zł.
Czytaj więcej
Torpol jest dziś drogi, na celowniku jest mniejsza spółka, która pozwoliłaby grupie rozwinąć się...
Mirbud chce pozyskać kapitał na rozwój na rynku drogowym, gdzie zbudował mocną pozycję, i na nowym - kolejowym. Firma od zeszłego roku ma 5 proc. akcji Torpolu i jak kilka dni temu mówił nam rzecznik rozważałaby zwiększenie udziału (32 proc. papierów ma Skarb Państwa), ale nie przy dzisiejszej wycenie. Druga opcja to przejęcie innej spółki z rynku kolejowego – rozmowy są zaawansowane. Równolegle trwa budowa własnych struktur.
Jak plany Mirbudu i pomysł emisji akcji oceniają eksperci?
- Bariery wejścia na rynek kolejowy są większe niż w przypadku drogowego. Poza bardziej wyspecjalizowanym sprzętem, nie mniej ważny jest dostęp do doświadczonej kadry, zarówno w ofertowaniu jak i wykonawstwie – wskazuje Krzysztof Pado, analityk DM BDM. - Perspektywy długoterminowe dla infrastruktury szynowej są dobre (m.in. pochodna polityki UE), ale jest to rynek dużo bardziej hermetyczny i zmienny niż drogowy (np. pod względem długich przestojów między kolejnymi falami przetargów). Spółka ma dwie możliwości zaistnienia na tym rynku: rozwój organiczny od podstaw lub przejęcia. Zakup nowego sprzętu, skompletowanie kadry i zbudowanie referencji to proces dłuższy niż w przypadku akwizycji, ale mimo wszystko oceniam, że mniej ryzykowny. Przejęcia na rynku budowlanym są trudne, m.in. z tego względu, że przejmuje się spółkę z kontraktami w toku. W przypadku segmentu kolejowego doświadczył tego np. Budimex, który miał nieudane przejęcie PNI, a dopiero później postawił zdecydowanie na rozwój organiczny. Być może jakimś pośrednim wyjściem jest akwizycja małej spółki i następnie wzmocnienie jej sprzętowo i kadrowo - dodaje.
Zdaniem analityka, w dyskusji o celach emisji nie należy tracić z oczu rynku drogowego. - Myślę, że równie ważnym aspektem emisji jest wzmocnienie potencjału segmentu drogowego. Spółka od końcówki 2023 r. mocno ofertowała w tym obszarze i według moich szacunków jest bliska pozyskania nowych kontraktów z GDDKiA za ponad 3 mld zł, co może podwoić obecny portfel w tym segmencie rynku – podkreśla Pado. - Wydaje się, że spółka może chcieć mocniej zabezpieczyć się tu pod względem sprzętu i zmniejszyć zależność od podwykonawców. Jeżeli popatrzymy na ostatnie trzy, cztery lata, to spółka nie miała w zasadzie żadnych istotnych CAPEX-ów: nakłady inwestycyjne były niższe od amortyzacji, a przychody w segmencie inżynieryjno-drogowym wzrosły prawie trzykrotnie - dodaje.