Niewątpliwie trudniej jest sprzedawać akcje przy posiadaniu większej pozycji. Posiadając mniejszy pakiet jest to jednak jedna z możliwości.
[b]Mamy kolejny konflikt, który raz na jakiś czas pojawia się w spółkach giełdowych. Jaka w takich sytuacjach jest rola funduszy emerytalnych jako akcjonariuszy tych spółek?[/b]
Rolą funduszy jest zarabianie pieniędzy na rzecz członków, czasem konflikty mogą to ułatwiać.
[b]Pana zdaniem fundusze emerytalne odpowiedzą więc na ofertę Eurocashu?[/b]
Mogę tylko przypuszczać, że oczekiwałyby lepszej oferty.
[b]Taka sytuacja nie skłania pana do tego, by pojawić się na walnych zgromadzeniach tych spółek? [/b]
Nie jesteśmy na razie funduszem o udziałach mogących przesądzać wyniki głosowań. Wraz ze wzrostem aktywów będziemy taką aktywność rozwijać.
[b]Dotychczas widoczny był udział OFE w różnych konfliktach, jak choćby w Sfinksie. Przy Eurocashu i Emperii tak nie będzie?[/b]
Sfinksowi groziła upadłość, w przypadku Emperii i Eurocashu chodzi o zdrowe, działające spółki. Każda próbuje zachęcić do swojej wizji rozwoju. To nie jest sytuacja podbramkowa. Jeśli nawet nie dojdzie do fuzji, będą dalej funkcjonować.
[b]Czy akcje czeskiej spółki bukmacherskiej Fortuna to dobra inwestycja dla OFE?[/b]
Nie chciałbym oceniać konkretnych inwestycji. Dużo zależy jak zwykle od ceny. Jest to branża o podwyższonym ryzyku.
[b]OFE szukają jednak nowych możliwości inwestycji. Pierwsze fundusze zainwestowały choćby w spółki z NewConnect. To początek nowego trendu?[/b]
To nigdy nie będzie dla OFE główny rynek, na którym zechcą inwestować. Będą ewentualnie wybierać pojedyncze spółki, które mają szansę urosnąć i w ciągu pół roku lub roku wejść na główny rynek GPW.
[b]Już po I kwartale szacował pan, że tegoroczny wynik branży wyniesie 8–9 proc., gdy inni byli bardziej sceptyczni. [/b]
Z obecnej perspektywy są szanse na przekroczenie 10 proc.
[b]Pierwszy raz od dłuższego czasu fundusz PKO BP Bankowy wypracował stopę zwrotu wyższą od średniego wyniku dla branży w okresie trzyletnim. Pan odpowiada za inwestycje funduszu od czerwca 2007 r. Jakie czynniki wpłynęły na poprawę wyniku inwestycyjnego?[/b]
Ostatni raz pokonaliśmy trzyletnią średnią sektora w marcu 2005 r. Teraz mam nadzieję, że będziemy to robić znacznie częściej. Konkurencja jest jednak wymagająca. Poprawa wyników funduszu to efekt wprowadzenia bardziej restrykcyjnej kontroli ryzyka portfela, wzmocnienia kadrowego biura inwestycji, jasnego podziału odpowiedzialności oraz systemu motywacyjnego.
[b]Zmieniliście skład portfela inwestycyjnego?[/b]
Portfel ulega ciągłym, choć nie gwałtownym, zmianom, szczególnie w okresach publikacji wyników kwartalnych oraz w przypadku nowych emisji. Przy podejmowaniu decyzji kierujemy się wyłącznie fundamentalnymi ocenami wartości spółki. Wielkość funduszu oraz niewielka płynność wielu akcji powoduje, że zmian w portfelu dokonujemy w umiarkowanej skali.
[b]Strategia polegająca na ścisłej kontroli ryzyka i nieodchylania się mocno od średniego wyniku nie jest chyba najlepsza na długi czas.[/b]
Strategię oceniać można w kontekście stawianego celu. Naszym celem jest osiąganie wyników powyżej średnich wyników sektora OFE. Przy tak postawionym celu jest ona właściwa. Nie zmniejsza szansy na osiągnięcie celu, jednocześnie minimalizując skutki ewentualnych błędów. Może z wyjątkiem jednego, wszystkie inne fundusze również biorą pod uwagę w swoich decyzjach w mniejszym bądź większym stopniu benchmark.
[b]Gdybyście mogli inwestować w akcje PKO BP to wasz wynik byłby lepszy?[/b]
Obserwując ostatnie rekomendacje analityków można z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić, że długoterminowo korzystnie wpłynęłoby to na nasze wyniki. Zdecydowanie łatwiej byłoby też zarządzać ryzykiem portfela.
[b]A więc jest Pan w gronie zwolenników tego, by OFE mogły inwestować w akcje spółek powiązanych kapitałowo.[/b]
Jestem zwolennikiem równych warunków konkurencji dla wszystkich. Akcje PKO Banku Polskiego stanowią około 10 proc. części akcyjnej sektora OFE. Brak możliwości inwestowania w nie stawia nas w gorszej pozycji startowej. Mamy nadzieję, że najbliższa nowelizacja ustawy dopuści takie inwestycje.
[b]Czy będzie gorzej, gdy zostaną wprowadzone zewnętrzne benchmarki?[/b]
Jeżeli uda się zapewnić stabilność przyjętego benchmarku zewnętrznego – poza zmianami związanymi z nowymi instrumentami pojawiającymi się na rynku – to będzie to pozytywna zmiana. Stabilny benchmark zewnętrzny zapewni utrzymywanie stałego profilu ryzyka funduszu w czasie.
W dotychczasowym systemie średnie udziały akcji w portfelach wahały się w granicach 20–40 proc. W nowym systemie profil ryzyka portfela członka w zależności od jego wieku ma być kształtowany poprzez odpowiednie proporcje jednostek w subfunduszach.
Działa to efektywniej, gdy poszczególne subfundusze zachowują stały poziom ryzyka. W systemie wielofunduszowym dla zapewnienia osiągnięcia pożądanego profilu całkowitego ryzyka członka korzystny może być benchmark zewnętrzny.
Trzeba tylko wyeliminować ryzyko próby ukierunkowywania w przyszłości sposobu inwestowania sektora poprzez zmiany w składzie benchmarku. Niełatwo będzie też wytrzymać presję na zmianę, jeżeli powtórzy się rok 2008 i benchmark subfunduszu akcyjnego przyniesie np. 40-proc. stratę.
[b]Wyniki funduszy po wprowadzeniu nowych benchmarków będą bardziej się różnić?[/b]
Samo zróżnicowanie wyników funduszy nie jest żadną samoistną wartością dla tego systemu. Często słychać natomiast głosy, że o sile konkurencji świadczy zróżnicowanie wyników. Konkurencja ma zapewnić maksymalizację przeciętnego wyniku całego sektora, a nie maksymalną różnicę pomiędzy wynikami. Każdy z 14 działających funduszy jest zainteresowany optymalizacją wyniku i możliwie wysokim miejscem w rankingach. W konsekwencji 14 podmiotów wypracowuje średnią stopę, np. 8 proc. rocznie.
Gdyby działało tylko pięć podmiotów, być może byłby mniejszy nacisk konkurencyjny i generowałyby one przeciętnie 7,5-proc. stopę zwrotu. To 0,5 proc. rocznie jest efektem istniejącej konkurencji. Natomiast to, czy pierwszy i ostatni fundusz różnią się wynikami o 1 proc. czy 10 proc. z punktu widzenia systemu nie ma wartości dodanej. Myślę, że nowe rozwiązania nie zwiększą istotnie zróżnicowania wyników.Po 11 latach różnica między pierwszym a ostatnim w stopie zwrotu wynosi 50 pkt. To nie jest dużo?
W ostatnich latach różnice się zawężają. Patrząc na wysokość zgromadzonego kapitału różnica między pierwszym a ostatnim OFE wynosi około 5 proc. Powstanie subfunduszy spowoduje natomiast, że przeciętna wartość zgromadzonego kapitału wzrośnie o ok. 15 proc.