Powołanie przez NWZA Dębicy firmy Grant Thornton Frąckowiak na biegłego rewidenta, który ma za zadanie przeanalizować relacje spółki z Goodyearem, nie zakończy sporu amerykańskiego koncernu z inwestorami mniejszościowymi. Piotr Góralewski, prezes PZU Asset Management, twierdzi, że uchwała w tej sprawie jest niezgodna z dobrymi obyczajami i interesem Dębicy.
[srodtytul]Goodyear nie chciał BDO[/srodtytul]
Czego dotyczy spór? PZU podejrzewa, że Goodyear, kupując opony od Dębicy po niskich cenach, może zaniżać jej rentowność. PZU chciało, by zbadaniem sprawy zajęła się firma BDO, którą przed laty na wniosek akcjonariuszy mniejszościowych zatrudniono do prześwietlenia innej firmy oponiarskiej – Stomil Olsztyn (dziś Michelin Polska) i jej relacji z głównym udziałowcem francuskim Michelinem.
Goodyear nie zgodził się jednak na kandydaturę BDO, przekonując, że jego raport z badania Stomilu był stronniczy i nierzetelny. Z kolei zarząd Dębicy przekonywał, że projekt uchwały autorstwa PZU zawiera wiele wad prawnych. W rezultacie Goodyear przegłosował uchwałę własnego autorstwa o zatrudnieniu firmy Grant Thornton do przeprowadzenia badania.
– Nie mamy nic przeciwko firmie Grand Thornton, jednak wydaje nam się, że BDO ma więcej doświadczenia w prowadzeniu tego rodzaju badań – mówi Góralewski. Wskazuje m.in. na tegoroczny ranking „Parkietu”, zgodnie z którym Grant Thornton Frąckowiak znalazł się na siódmej pozycji pod względem liczby badanych spółek z GPW (badał 15 spółek), podczas gdy BDO – z 30 badanymi spółkami – było drugie. – Chodzi również o zasady. Skoro biegły audytor ma zbadać relacje biznesowe Dębicy z Goodyearem, to czy nie kłóci się ze zdrowym rozsądkiem to, że podmiot kontrolowany wskazuje podmiot kontrolujący i określa zakres jego prac? – komentuje Góralewski.