To przede wszystkim dzięki tym usługom udało się outsourcingowej grupie, największej w tej dziedzinie w kraju, utrzymać w pierwszym kwartale tego roku wzrost przychodów o 5,3 proc. w stosunku do wyników z analogicznego okresu w 2012 r. Sprzedaż do końca marca wyniosła 351 mln zł, a zysk operacyjny 6,4 mln zł. – Możemy mieć w tym roku kłopot z osiągnięciem dwucyfrowego wzrostu sprzedaży całej grupy, ale cel – osiągnięcie dwumiliardowych przychodów do 2014 roku, nadal w firmie obowiązuje – przyznaje Wojciech Rembikowski, wiceprezes grupy Impel.
2 mld zł to poziom przychodów, który Impel ma osiągnąć w 2014 r. Kryzys może jednak utrudnić zrealizowanie ambitnych planów.
Zapewnia, że tegoroczny spadek przychodów w segmencie usług security (o prawie 4 mln zł), zwiększa tylko determinację zarządu, by „okopać się na pozycjach" w branży, która zawsze była kluczowa dla Impelu i przeczekać kryzys, spowodowany wojną cenową i wręcz irracjonalną już polityką oszczędzania firm na bezpieczeństwie.
Po ubiegłorocznych ambicjach konsolidacyjnych (Impel kupił w 2012 r. czterech znaczących konkurentów), dziś pozostał tylko cień.
– Teraz skupiamy się na integracji przejętych spółek: Climbeksu, polskiego oddziału Brinks'a, Ad Acta i opolskiego Gwaranta z biznesowym organizmem Impelu – tłumaczy Bogdan Dzik, prezes Impel Cleaning. Szef największego obecnie usługowego segmentu grupy ( łączy sprzątanie, zarządzanie nieruchomościami z cateringiem i dystrybucją, czyli zaopatrywaniem firm w materiały pierwszej potrzeby) – stawia w obecnej sytuacji na wyspecjalizowane technologiczne usługi. Przejęta w zeszłym roku firma Climbex ma już pierwsze zamówienie na przemysłowe czyszczenie zbiorników dla koncernu Aramco w Arabii Saudyjskiej. Jej drogi, ale ekologiczny i nowatorski patent zastosowano już podczas rewitalizacji instalacji polskiego PERN i petrochemii na Węgrzech. – Mamy wyłączność na sprzątanie naftowych zbiorników metodą Blabo na obszarze Arabii Saudyjskiej, Kataru i Zjednoczonych Emiratów Arabskich – informuje Bogdan Dzik.