Za kilka lat chcemy mieć 100 mln USD zysku rocznie

Sergiej Mazin, z dyrektorem generalnym KSG Agro rozmawia Maciej Rudke

Aktualizacja: 11.06.2013 12:26 Publikacja: 11.06.2013 06:00

Sergiej Mazin, dyrektor generalny KSG Agro

Sergiej Mazin, dyrektor generalny KSG Agro

Foto: Archiwum

Co pan sądzi o ostatnim spadku kursu KSG Agro?

Wydaje się nam, że ma to związek z sytuacją na Cyprze i atmosferą, jaka stworzyła się wokół Agrotonu. To spowodowało nieufność wobec spółek ukraińskich. Zdajemy sobie sprawę, że nasza spółka jest niedoszacowana. Dlatego zdecydowaliśmy się na uruchomienie skupu akcji własnych. Uważamy, że jest to sytuacja tymczasowa i wyniki zbiorów w tym roku udowodnią, że wartość spółki jest wyższa i kurs może pójść w górę. Jeszcze nie podjęliśmy decyzji, co zrobimy z wykupionymi akcjami własnymi. Możemy je umorzyć lub odsprzedać, kiedy kurs wzrośnie.

Czy gdyby kurs nie odbił, zamierzacie zwiększyć skalę programu?

Zgodnie z uchwałą WZA skup może potrwać do sierpnia przyszłego roku i możemy zgromadzić do 0,5 mln akcji. Obserwujemy rynek i skupujemy akcje zgodnie z naszym planem. Na razie najważniejsze jest dla nas podtrzymanie wartości spółki, a nie zarobek na jej akcjach.

Jakie mogą być wyniki KSG Agro w tym roku?

Myślę, że ten rok będzie zdecydowanie lepszy niż poprzedni. Występowały wtedy anomalie pogodowe, były upały i przez wiele miesięcy brakowało deszczy. W tym roku warunki meteorologiczne są zdecydowanie lepsze. Jest dużo opadów, temperatura jest wysoka, wszystko to sprzyja plonom.

Czy to właśnie pogoda zdecyduje o wynikach? W dużym stopniu tak. Już dzisiaj możemy powiedzieć, że potwierdzą się poprzednie prognozy dotyczące urodzaju zbóż i rzepaku. Jeżeli chodzi o słonecznik i kukurydzę, będziemy w stanie określić przewidywany urodzaj w lipcu, kiedy odbędzie się kwitnienie, ale z pewnością urodzaj w tym roku będzie lepszy niż w ubiegłym. Nie dawaliśmy prognoz, ale zbiory powinny sięgnąć 200 tys. ton, czyli prawie dwukrotnie więcej niż w 2012 r. Staramy się uniezależnić od pogody. Zawarliśmy umowę z izraelską firmą, która dostarczyła system do nawadniania pól. Obejmuje on uprawy na powierzchni 1,5 tys. hektarów. (cały areał grupy to 92 tys. ha – red.).

Jak mogą się kształtować ceny zbóż w tym roku?

Teraz ceny są nieco niższe od zeszłorocznych, ale nie jest to bardzo istotny spadek. Obecnie Europa cierpi z powodu obfitych opadów i powodzi, co powinno wzmocnić rynek. Także w USA zasiewy nie odbywają się zgodnie z planem. Uważamy, że na rynku mogą się pojawić wahania, ale ceny nie powinny odbiegać od obecnych. Oczywiście zabezpieczamy się kontraktami terminowymi. Zawarliśmy kontrakty na sprzedaż rzepaku i pszenicy, dlatego uważamy, że kontrolujemy ten proces.

Jakie są plany zwiększenia banku ziemi?

W tym roku chcemy go zwiększyć o 20–25 tys. ha, aby dojść do 120 tys. ha na koniec roku. Będziemy powiększać nasz areał po zbiorach, czyli w drugiej połowie roku.

Przeprowadzając IPO w 2011 r. prezentowaliśmy program, który zakładał powiększenie banku ziemi do 150 tys. ha. Ale po rozmowach z inwestorami zrewidowaliśmy nasze plany i chcemy przed 2016 r. powiększyć nasz bank ziemi do 200 tys. ha. Konsekwentnie realizujemy nasz plan, bo w 2011 r. zwiększyliśmy go z 30 do 60 tys. ha, a w 2012 r. do 92 tys. ha.

Skąd będzie pochodzić finansowanie?

Głównie z zysków spółki. Nie planujemy emisji akcji ani obligacji. Tańsze jest dla nas finansowanie kredytami bankowymi. W tym roku wydamy na inwestycje w sumie 47,6 mln USD. Z czego w I kwartale wydaliśmy 3 mln USD. Największe środki zostaną wydane na rozbudowę kompleksu trzody chlewnej (29 mln USD), zwiększenie banku ziemi (10 mln USD) i budowę fabryki pelletu energetycznego (5 mln USD).

Na jakim etapie jest ta ostatnia inwestycja?

Kończymy budowę budynku, mamy już całe wyposażenie. W lipcu zostanie ukończony montaż i w sierpniu ruszy produkcja. Planujemy wyprodukowanie w tym roku 20 tys. ton pelletu. Średnia cena za tonę około 120 USD. Natomiast w przyszłym roku zakład osiągnie pełne moce i będzie wytwarzał 60 tys. ton rocznie.

Jakie będą inwestycje w przyszłym roku?

Głównie będzie to powiększenie banku ziemi (15 mln USD). Planujemy inwestycje w system irygacyjny (6,5 mln USD), którego zasięg w przyszłym roku ma się zwiększyć do 6,5 tys. ha. Chcemy też zbudować jeszcze jeden zakład produkujący pellet (5 mln USD). Planujemy też zrekonstruowanie naszego zaplecza do hodowli trzody chlewnej (10 mln USD).

Czy pojawiają się chętni do przejęcia waszej firmy?

Nie jesteśmy zainteresowani jej sprzedażą. Nie planujemy też fuzji ani przejęcia innej firmy naszej wielkości. Nie o wszystkim decyduje wielkość. Liczba 200 tys. ha areału nie została wybrana przypadkowo. Z jednej strony to wystarczająca wielkość, aby spółka miała dostatecznie wysoką kapitalizację. Z drugiej – daje możliwości usprawnienia procesów zarządzania i biznesowych. Bezmyślne powiększanie banku ziemi powoduje duże ryzyko. Musi temu towarzyszyć rozumienie funkcjonowania procesów biznesowych. Różne spółki mogą mieć odrębne strategie, dlatego fuzja dwóch dużych spółek nie zawsze daje efekty synergii. Może być wręcz odwrotnie.

Jakie mogą być wyniki, kiedy areał osiągnie docelową powierzchnię 200 tys. ha?

Wyniki są pochodną zysku z jednego hektara, więc wzrost areału przekłada się bezpośrednio na ich poprawę. Planujemy osiągnięcie 100 mln USD czystego zysku rocznie. Możemy osiągnąć ten poziom w 2016–2018 r.

Kapitalizacja topnieje

Ukraiński holding prowadzi działalność w niemal każdym segmencie rynku rolnego, w tym w sektorze produkcji, magazynowania, przetwarzania i sprzedaży produktów rolnych. Rozwija też hodowlę trzody chlewnej i rozpoczął produkcję pelletu. Spółka zadebiutowała na GPW w maju 2011 r. Od tego momentu jej akcje potaniały o 63 proc., do 8,1 zł. Notowaniom zaszkodziło m.in. mocne ścięcie prognozy w sierpniu 2012 r. i gorsze wyniki za III kw. Tylko od połowy kwietnia tego roku kurs spadł o prawie 40 proc. W tym okresie mocno taniały niemal wszystkie ukraińskie spółki. Powodem przeceny było obniżenie ratingu Agrotonowi przez Standard & Poor's. Agencja stwierdziła, że Agroton może mieć problemy z dysponowaniem swoją gotówką zdeponowaną na Cyprze. KSG Agro zapewnia, że nie ma żadnych depozytów w bankach na tej wyspie.

Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?
Firmy
Kernel wygrywa z akcjonariuszami mniejszościowymi. Mamy komentarz KNF