[b]Jakie są perspektywy dla rynku węgla koksowego, a jednocześnie dla debiutującej 6 lipca na GPW Jastrzębskiej Spółki Węglowej, która jest największym w Unii Europejskiej producentem tego paliwa?[/b]
To perspektywy dokładnie takie same, jak dla całej gospodarki. Dlatego w II półroczu nie można wykluczyć korekty cen węgla, o czym zresztą mówił już prezes JSW. To prawdopodobne osłabienie będzie przede wszystkim wynikało z obaw inwestorów, że może nastąpić pogorszenie kondycji gospodarki światowej – pierwsze sygnały, że właśnie ona spowalnia, przynoszą dane makroekonomiczne z ostatnich miesięcy. A jeśli zwolni za bardzo, to perspektywy dla popytu na węgiel koksujący mogą się jawić w znacznie mniej różowych kolorach niż obecnie. I nawet spadki cen tego akurat typu węgla o kilkadziesiąt procent nie powinny wówczas za bardzo dziwić.
[b]Jednak takie kryzysy, jak ten z 2008 r., na rynku stali zdarzają się raz na kilkanaście lat.[/b]
Ostatni był rzeczywiście bardzo gwałtowny. Zazwyczaj następują po sobie kolejne fazy, tu zaś wszystko odbyło się dość nagle. Nie jestem jednak pewien, czy ten kryzys nie był za krótki, bądź też czy obecne odbicie jest dopiero początkiem długiego okresu prosperity. W mojej ocenie nie należy się spodziewać, że np. w horyzoncie dziesięcioletnim półtora roku spadku kończy cykl koniunkturalny.
JSW można porównać trochę do KGHM. Ceny miedzi utrzymują się na wysokim poziomie, znacznie większym niż koszt wytworzenia, bo rynek twierdzi, że tak powinno być. Może to bańka, a może jednak rynek ma rację.