New World Resources ma wystarczająco dużo węgla, ale...

Chociaż koncern New World Resources zapewnia, że nie są mu potrzebne żadne przejęcia, bo ma pod ziemią wystarczające zasoby węgla, jednocześnie przystępuje do uruchomienia nowych projektów

Aktualizacja: 25.02.2017 14:58 Publikacja: 27.06.2011 16:47

New World Resources ma wystarczająco dużo węgla, ale...

Foto: spółka

Nasze zasoby węgla wynoszą obecnie około 400 mln ton, a roczne wydobycie nieznacznie przekracza 11 mln ton – mówił niedawno

Marek Jelinek, wiceprezes NWR do spraw finansowych. – Żadne akwizycje nie są więc dla nas niezbędne. Będziemy je przeprowadzać tylko wtedy, gdy uznamy, że podniosłyby wartość naszej spółki – stwierdził pod koniec czerwca w wywiadzie dla dziennika „Hospodarske Noviny”.

Jego deklaracje zbiegły się jednak w czasie z odwlekaną od dłuższego czasu decyzją władz czeskiego koncernu o przystąpieniu do rewitalizacji kopalni Dębieńsko. NWR od 2008 r. posiada przyznaną na 50?lat polską licencję na wydobycie węgla w tej lokalizacji. Jednak do tej pory spółka nie podjęła ostatecznych decyzji w sprawie przystąpienia do prac przy projekcie Dębieńsko. Zasoby węgla w tamtejszej kopalni szacowane są obecnie na 190 mln ton.

– Uruchomienie tego przedsięwzięcia pokazuje naszą wiarę w jakość tych aktywów oraz siłę rynku węgla koksującego – powiedział przy okazji Mike Salamon, prezes NWR.

Zarząd NWR postanowił, że roboty wiertnicze przy polskim projekcie rozpoczną się jeszcze przed końcem tego roku. Gdyby tak się faktycznie stało, pierwsze transporty węgla z Dębieńska mogłyby się znaleźć na powierzchni w 2017 r. NWR liczy na to, że jego średnia roczna produkcja w Polsce wyniesie około 2 mln ton. Oznacza to, że jeśli wydobycie rozpoczęto by za sześć lat, począwszy od 2018 r. kontrolowana przez

Zdenka Bakalę spółka produkowałaby o około 30 proc. więcej węgla koksowego niż obecnie. Aż siedem ósmych węgla, jakie miałby być wydobywany w Dębieńsku, ma stanowić właśnie taki surowiec. Pozostała jedna ósma to węgiel energetyczny.

Przypomnijmy, że obecnie około połowy wydobycia NWR to węgiel koksujący. Koncern Bakali pozyskuje surowiec w kopalniach należących do czeskiej spółki Ostravsko-Karvinské Doly. W zeszłym roku OKD wydobyła 11,2 mln ton węgla, czyli o około 600 tys. ton więcej niż rok wcześniej. W efekcie jej przychody wzrosły w ujęciu rok do roku o 25 proc., do 33,18 mld koron (około 5,4 mld zł), czysty zysk zaś zwiększył się o ponad 320 proc., do 6,32 mld koron (około  1?mld zł). Wydobycie OKD planowane na ten rok to 11,3 mln ton węgla. Prawie połowę produkcji spółka sprzedaje na rynku czeskim, resztę natomiast wywozi na Słowację, do Austrii oraz do Polski.

Dodajmy, że uruchomienie Dębieńska będzie NWR sporo kosztować. Koncern szacuje związane z tym koszty na 411 mln euro (obecnie 1,64 mld zł), przy czym tzw. przedprodukcyjne koszty operacyjne związane z istniejącą infrastrukturą miałyby wynieść 133 mln euro (obecnie  530?mln zł).

W opinii polskich ekspertów, są to jednak rachunki bardzo optymistyczne. Faktyczne koszty mogą być ich zdaniem o 20–25 proc. wyższe.

Mimo deklaracji o tym, że NWR nie musi wcale kupować kolejnych kopalni, w spółce najwyraźniej wciąż myśli się o ewentualnym przejęciu Lubelskiego Węgla Bogdanka. Cytowany już wyżej Jelinek powiedział bowiem przed kilkoma dniami, że nie wyklucza ponowienia oferty przejęcia notowanej na GPW polskiej spółki. Przypomnijmy, że NWR w październiku zeszłego roku ogłosił wezwanie do sprzedaży akcji Bogdanki. Chciał skupić co najmniej 75 proc. papierów. Oferował po100,75 zł za akcję, co było ceną znacznie wyższą od ówczesnego giełdowego kursu tej spółki. Jednak akcje Bogdanki zaraz po ogłoszeniu wezwania przez firmę Bakali zaczęły błyskawicznie zyskiwać na wartości. Ich kurs szybko przekroczył poziom ceny z wezwania i nadal rósł. Przed końcem roku osiągnął poziom około 115 zł. W tej sytuacji akcjonariusze wcale nie byli skorzy, żeby oddawać akcje Bogdanki i jesienne wezwanie NWR zakończyło się fiaskiem.

– Kontynuujemy poszukiwania interesujących możliwości rozwoju biznesowego w Polsce i na Ukrainie – podsumował wtedy próbę przejęcia polskiej kopalni prezes NWR Mike Salamon. – NWR będzie dalej rozwijał swoją działalność w regionie – zapewnił.

O tym, że wspomnienie nieudanego wezwania na akcje Bogdanki wciąż w węglowym koncernie jest żywe, świadczy też niedawna wypowiedź Jelinka. – Gdyby próba przejęcia polskiej kopalni w zeszłym roku zakończyła się sukcesem, dzisiaj nasz koncern mógłby z powodzeniem wejść do najbardziej prestiżowego indeksu londyńskiej giełdy, jakim jest FTSE 100 – powiedział wiceprezes NWR. Miało to miejsce przed tygodniem, kiedy węglowy koncern po raz pierwszy był notowany jako jedna ze spółek wchodzących w skład londyńskiego wskaźnika giełdowego FTSE 250. Właśnie w celu wejścia do tego indeksu kontrolowana przez Bakalę grupa zmieniła niedawno miejsce rejestracji z Holandii na Wielką Brytanię.

[[email protected]][email protected][/mail]

Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?
Firmy
Kernel wygrywa z akcjonariuszami mniejszościowymi. Mamy komentarz KNF