Informujemy akcjonariuszy, że cała operacja nie uszczupli kapitału i nie pomniejszy wyników Impelu. Oczywiście założyliśmy, że podział spowoduje korektę wyceny akcji Impelu, ale liczę, że w niezbyt odległej perspektywie odzyskają one swoją wartość. Tym bardziej że kapitał i wyniki usługowej grupy pozostają niezmienione. Impel osiągnął w I półroczu 2011 roku przychody na poziomie 593,8 mln zł, czyli o 60?mln wyższe od uzyskanych w I półroczu minionego roku. To dwucyfrowy wzrost (11,3 proc. – red.). Zysk operacyjny od stycznia do końca czerwca tego roku sięgnął 26,5 mln zł. W tych wynikach nie ma udziału Vantage, bo, jak już wspominałem, jest on liczony w innym cyklu.
Jak rządowe przedwyborcze decyzje o podniesieniu płacy minimalnej od nowego roku odbiją się na interesach grupy?
Koszty pracy należą do kluczowych czynników wpływających na opłacalność naszego biznesu i spróbujemy sobie poradzić. Z klientami będziemy renegocjować umowy, oferować oszczędniejsze usługi, z niektórymi partnerami już wcześniej uzgodniliśmy w kontraktach możliwość indeksowania stawek.
Działamy na coraz trudniejszym rynku: pod rosnącą presją klientów naciskających na obniżanie cen i zaostrzającej się konkurencji. Bezwzględna rywalizacja o zamówienia, która niedawno jeszcze wyniszczała lokalne mniejsze spółki, obecnie rozciągnęła się też na największe firmy usługowe. Od co najmniej dwóch lat jesteśmy zresztą w niekorzystnym trendzie: krajowe stawki za usługi związane z ochroną nie rosną, przeciwnie, spadły o około 12?proc. Moim zdaniem oszczędzanie na ochronie mienia czy konwojowaniu gotówki doprowadziło nas do granicy, za którą dalsze cięcia grożą naruszeniem standardów bezpieczeństwa.
Czy w tej sytuacji Impel wyhamuje swoją ekspansję i skoryguje strategię konsolidacji branży?
Już koncentrujemy się przede wszystkim na rynku krajowym. Zawieszamy ekspansję w krajach bałtyckich, w Londynie i na Ukrainie. W Kijowie mimo gospodarczego dołka, niekonsekwencji decydentów i niestabilności prawa wciąż widzimy perspektywy rozwoju, analizujemy więc sytuację i liczymy na lepsze czasy i zyski. Zupełnie nowe możliwości wykorzystania naszych kompetencji dostrzegamy natomiast w kraju. Pod wpływem kryzysu i otwarcia na modernizację fala restrukturyzacyjna ruszyła wreszcie w przemyśle ciężkim, energetyce. Na outsourcingu się znamy, więc zamierzamy wykorzystać tę naszą przewagę. W ostatnim okresie przejęliśmy konkurencyjne spółki obsługujące hutniczy koncern ArcelorMittal czy ciepłowniczą grupę Dalkia. Konsekwentnie zamierzamy konsolidować rynek dostawców usług dla ciężkiego przemysłu i sektora paliwowego. Prowadzimy negocjacje w sprawie przejęć kolejnych podmiotów związanych z energetyką i branżą petrochemiczną. Spodziewam się, iż jedną mniejszą transakcję sfinalizujemy w najbliższych dniach.