Dla spółki świadczącej usługi medyczne to realizacja jednego z głównych celów emisyjnych prezentowanych w ubiegłorocznej pierwotnej publicznej ofercie. Inwestycja, poza środkami pozyskanymi z emisji akcji, była też częściowo finansowana długiem.
Adam Rozwadowski, prezes Enel-Medu, przyznaje, że ze względu na ponoszone obecnie koszty związane z uruchomieniem nowej placówki przy braku jeszcze wpływów, wyniki II kwartału tego roku będą słabe. Szczegółów jednak nie chce podawać. Nie chce ich też porównywać do wyników osiągniętych w pierwszych trzech miesiącach tego roku, kiedy firma poniosła blisko 2,4 mln zł straty netto (1,3 mln zł na plusie w tym samym okresie 2011 r.), przy 44,9 mln zł przychodów (+10 proc.).
– Poprawy można się spodziewać od drugiego półrocza, kiedy szpital będzie już w pełni funkcjonował – tłumaczy prezes.
Spodziewa się, że w przyszłym roku nowa placówka osiągnie już próg rentowności, przy obrotach szacowanych na około 10 mln zł. – Zakładamy, że zwrot z inwestycji nastąpi w ciągu 4 – 5 lat. Działalność szpitalna jest naszym najbardziej rentownym biznesem – dodaje. Spółka prowadzi też m.in. usługi diagnostyki obrazowej oraz usługi abonamentowe i świadczenia ubezpieczeniowe.
Zarząd Enel-Medu ostatnio odwołał prognozę na lata 2012 i 2013 dotyczącą wyniku netto i operacyjnego. Podtrzymana została jedynie prognoza obrotów na poziomie 204 mln zł w tym roku i 249 mln zł w przyszłym. Według odwołanych planów spółka miała w tym roku zarobić na czysto 9 mln zł.