Rumuńskie firmy prą do Warszawy

Na GPW?może wejść co najmniej kilka firm z kraju Drakuli. Problem w tym, że naszym zarządzającym znacznie spadł apetyt na zagraniczne walory

Aktualizacja: 18.02.2017 10:52 Publikacja: 01.06.2012 11:18

Rumuńskie firmy prą do Warszawy

Foto: GG Parkiet

Na nasz parkiet spoglądają rumuńskie przedsiębiorstwa działające m.in. w sektorze energetycznym. W Warszawie chciałyby być notowane w ramach dual listingu.

– Rząd rumuński jest zdeterminowany, by przeprowadzić prywatyzację strategicznych przedsiębiorstw. Ma to nam pomóc w umocnieniu pozycji naszej gospodarki w Unii Europejskiej – zaznacza Remus Vulpescu, szef mającego siedzibę w Bukareszcie Biura Własności Państwowej i Prywatyzacji w Przemyśle (OPSPI). Rumuńskie władze planują sprzedać część swoich udziałów w pięciu spółkach, które są zainteresowane także Warszawą. Chodzi o produkujące gaz przedsiębiorstwo Romgaz, firmę Transgaz, czyli operatora krajowego systemu transportu tego surowca, a także działające w energetyce spółki Nuclearelectrica, Hidroelectrica i Electrica.

Sprzedaż akcji i nowe oferty

Jeśli chodzi o Transgaz i Romgaz, w rękach inwestorów miałyby się znaleźć dające po  15?proc. udziałów. Pierwsza z tych spółek miałaby zadebiutować na giełdzie do końca czerwca, a druga do połowy września. – Kapitał chcemy przeznaczyć na zwiększenie naszych mocy przesyłowych i unowocześnienie sieci. Chcemy budować nowe łączniki przesyłowe między krajami, m.in. z Bułgarią oraz Mołdawią. Ten ostatni projekt, znajdujący się obecnie w stadium wykonalności, zakłada budowę nowego 42-kilometrowego gazociągu, z którego aż 33 km będzie na terenie Rumunii – tłumaczy Gabriela Mares z Transgazu.

Przedstawiciel Romgazu, który jest największym rumuńskim producentem i dostawcą gazu ziemnego, deklarował z kolei zainteresowanie wchodzeniem na kolejne rynki zagraniczne poprzez przejmowanie spółek poszukiwawczych. Poza Rumunią spółka posiada już 30-proc. udziały w dwóch blokach energetycznych na terenie Polski i 25-proc. udział w trzech blokach na Słowacji.

Z kolei działająca na rynku energii nuklearnej Nuclearelectrica oraz na rynku energii wodnej Hidroelectrica mają podnieść kapitał o 10 proc. W przypadku drugiej z tych firm oferta planowana jest na połowę października. Ta spółka ma plan inwestycyjny zakładający wydatki na budowę nowej elektrowni wodnej o mocy 1 tys. MW, którą chce uruchomić w 2018 lub 2019 r. Jej koszt to ponad 1 mld euro. Ale są też mniejsze projekty modernizacji istniejących obiektów.

Tylko Nuclearelectrica ujawnia na razie oczekiwania co do wartości oferty – chce z niej pozyskać 117 mln euro. Z pieniędzy z rynku oraz kredytów i własnych środków chce sfinansować remont dwóch bloków energetycznych do 2019 r., co ma kosztować 1,13 mld euro, zbudować dwa kolejne za 4 mld euro – do 2022 lub 2023 r., a także zwiększyć bezpieczeństwo elektrowni w Cernovodzie.

Swoje zainteresowanie warszawskim parkietem podtrzymuje też Fondul Proprietatea – fundusz mający udziały w państwowych firmach.

Polskie fundusze niechętne

Zarządzający polskimi funduszami inwestycyjnymi i emerytalnymi są jednak sceptyczni co do planów rumuńskich firm. Marcin Żółtek, członek zarządu Aviva PTE, pytany o potencjalne zainteresowanie ofertami ich akcji, odpowiada: – Nie chcemy po prostu dokupywać kolejnej spółki do portfela, bo interesuje nas głównie dywersyfikacja sektorowa. Wśród zainteresowanych naszą giełdą firm z Rumunii są natomiast głównie przedsiębiorstwa reprezentujące energetykę, a to nie daje takiej dywersyfikacji. Dlatego kluczową kwestią będzie analiza, na ile taka inwestycja może być bardziej atrakcyjna niż możliwości dostępne na polskim rynku.

Z kolei Tomasz Jędrzejowski,?zarządzający funduszami w Pioneer Pekao, podkreśla, że przy takim poziomie niepewności na rynku trzeba się zachowywać dość zachowawczo wobec zagranicznych emitentów. Bo nawet fundamentalnie dobre spółki nie dają teraz zarobić. – Fundusze wolą inwestować tam, gdzie obrót papierami danej spółki jest największy. A notowane u nas spółki z regionu funkcjonują na zasadzie dual listingu, a więc obrót ich akcjami jest dużo mniejszy niż na rodzimych giełdach. To może być zagrożenie dla GPW. Szansą dla niej jest natomiast przyciąganie firm regionalnych, dla których Warszawa będzie rynkiem podstawowym – zaznacza Grzegorz Chłopek, wiceprezes ING OFE.

[email protected]

Firmy
Cognor po konferencji: Liczymy na odbudowę wyników i spadek zadłużenia w 2025 r.
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Firmy
„Rzeczpospolita Nauka” – nowy kwartalnik o odkryciach, badaniach i teoriach naukowych
Firmy
Shorty odpuściły. Cztery spółki zniknęły z rejestru
Firmy
Gospodarka odpadami to perspektywiczny biznes
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Firmy
Strategie – czym spółki chcą przekonać inwestorów?
Firmy
Beneficjenci wzrostu wydatków na zbrojenia wypatrują nowych zleceń