Nieoczekiwane odwołanie Pawła Skowrońskiego z funkcji wiceprezesa Polskiej Grupy Energetycznej nie wywołało zamieszania na giełdzie – kurs koncernu zawahał się tylko nieznacznie: spadł o 1,3 proc., do 19,04 zł. Nie milkną jednak komentarze dotyczące powodów pozbawienia Skowrońskiego stanowiska w zarządzie największej spółki energetycznej w kraju. Zwłaszcza u progu wielkich inwestycji, za których realizację był odpowiedzialny.
PGE nie ujawnia powodów odwołania wiceprezesa. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że inicjatywa mogła wyjść od samego prezesa Krzysztofa Kiliana, który ostatnio wywalczył zmiany w statucie PGE dające mu większe uprawnienia. – Skowroński nie wpasował się w nowy model biznesowy, jaki kreuje w firmie prezes. Na pewne tematy miał zupełnie inne poglądy – dowiedzieliśmy się ze źródła zbliżonego do władz spółki.
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się również, że nowego wiceprezesa rada nadzorcza wybierze w drodze konkursu, który zostanie rozpisany w najbliższych dniach. W wyborze nowego członka zarządu pomoże jej firma konsultingowa. W kuluarach coraz głośniej mówi się, że najpewniejszym kandydatem na to stanowisko jest były minister skarbu Aleksander Grad. W ubiegłym tygodniu poinformował on o zrzeczeniu się mandatu poselskiego (do Sejmu został wybrany z listy Platformy Obywatelskiej). Jako przyczynę rezygnacji podał podjęcie w najbliższym czasie nowych obowiązków, których nie będzie mógł pogodzić fizycznie i prawnie ze sprawowaniem funkcji posła. – O szczegółach poinformuję, gdy zapadną ostateczne decyzje i spełnione zostaną stosowne procedury – zapowiedział w oświadczeniu Grad.
Według ekspertów zmiana na stanowisku wiceprezesa nie powinna źle wpłynąć na funkcjonowanie PGE. – Nie ujawniono powodów odwołania Skowrońskiego, zatem zakładamy, że była to decyzja uwarunkowana politycznie. Jednak nie spodziewamy się, aby wpłynęło to negatywnie na działalność spółki – twierdzi Robert Maj, analityk KBC Securities.
Skowroński oprócz tego, że zasiadał w zarządzie PGE, od 6 czerwca pełnił także obowiązki prezesa zależnych spółek: PGE Energia Jądrowa oraz PGE EJ 1. W branży uważany był za dobrego fachowca od energetyki, związanego z tą gałęzią przemysłu od wielu lat. W PGE, w której prawie 62 proc. akcji kontroluje Skarb Państwa, odpowiedzialny był za realizację największych projektów inwestycyjnych. A do takich należą m.in. budowa dwóch bloków energetycznych opalanych węglem w Opolu (inwestycja warta 11,6 mld zł brutto) oraz budowa pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej (koszt rzędu 35 – 55 mld zł). Pierwszy z tych projektów ma już generalnego wykonawcę. W?przypadku drugiej inwestycji wciąż nie uruchomiono najważniejszego przetargu na wybór dostawcy technologii, w tym reaktora jądrowego.