Na GPW w piątek przeważały spadki. Gant był jedną z nielicznych spółek, której akcje zyskiwały. Po południu przy wysokim obrocie kurs rósł o 7 proc., do 1,75 zł. Była to reakcja na informację, że NWZ spółki zrezygnowało z głosowania nad dużą emisją akcji z prawem poboru. Przyczyn tej decyzji nie podano. Zdjęcie z porządku obrad uchwały o podwyższeniu kapitału nastąpiło na wniosek pełnomocnika Danuty Antkowiak.
Jaka przyczyna
Gant nie uzasadnił podjętej decyzji. Nie udało nam się też uzyskać w piątek komentarza zarządu. Zwyżka kursu sugeruje, że decyzja NWZ została przez inwestorów odebrana pozytywnie. Mają oni nadzieję, że Gant pozyskał finansowanie z innego źródła i już nie musi robić emisji akcji. Warto jednak zauważyć, że spółka od dłuższego czasu ma problem z płynnością finansową i taki scenariusz wydaje się mało prawdopodobny.
Trudna sytuacja Ganta sprawiła, że znalezienie analityka, który zajmuje się tą spółką, graniczy z cudem. Eksperci nie chcą się też wypowiadać o jej aktualnej sytuacji. W nieoficjalnych rozmowach sugerują jednak, że informacja o rezygnacja z emisji ma raczej wydźwięk negatywny. Może bowiem świadczyć o tym, że spółka boi się, iż nie znajdzie chętnych do objęcia akcji.
Obligacje priorytetem
W rozmowach z przedstawicielami rynku przewija się też wątek obligacji. Przypomnijmy, że na początku tego miesiąca Gant zapowiedział wykup przeterminowanych papierów o wartości blisko 20 mln zł z emisji zapadających w maju, czerwcu i sierpniu. – Możliwe, że potencjalni chętni do objęcia akcji żądają załatwienia jednocześnie kwestii obligacji skonsolidowanych i to jest przyczyną rezygnacji z emisji – zastanawia się jeden z ekspertów.
Na początku września Krzysztof Brzeziński, prezes Ganta, zapowiadał, że w ciągu kilku dni spółka poinformuje rynek o podjęciu uchwały zarządu w sprawie obligacji. Do tej pory tak się nie stało. Jest prawdopodobne, że informacje w sprawie obligacji napłyną na rynek w najbliższym tygodniu.