Chodzi o sprawę z zawiadomienia Komisji Nadzoru Finansowego. W kwietniu 2013 r. doszło do skokowego wzrostu wolumenu obrotów akcjami Boryszewa. Miesiąc później nadzorca rynku poinformował o podejrzeniu manipulacji. Uznał, że dwóch powiązanych ze sobą inwestorów zawarło serię transakcji, obracając między sobą łącznie 50 mln walorów, czyli równowartością 28,8 proc. kapitału Boryszewa. Stan posiadania na rachunkach się nie zmienił, nikt na transakcjach nie zarobił. Zdaniem KNF inwestorzy ci wygenerowali sztuczny obrót, wprowadzając rynek w błąd. Prawdopodobnie miało to na celu poprawę statystyk przed kwartalną rewizją indeksów giełdowych. Boryszewowi groziło wypadnięcie z WIG20.
Po interwencji KNF transakcje pominięto w wyliczeniach i spółka opuściła grono blue chips.
Największym udziałowcem Boryszewa jest Roman Karkosik – kontroluje obecnie 57,6 proc. akcji.
W marcu br. KNF złożyła zawiadomienie dotyczące manipulacji akcjami innej firmy kontrolowanej przez Karkosika – Alchemii. Od grudnia 2013 r. do lutego 2015 r. ponad 90 proc. wolumenu obrotu miały stanowić transakcje dokonywane przez tego samego inwestora – giełdowego Krezusa. Tu celem miałoby być utrzymanie Alchemii w mWIG40.