CDM Pekao
Analiza techniczna WIG
W przypadku indeksu WIG zaprezentowanego w układzie świec tygodniowych podsumowaniem ostatnich pięciu sesji jest po pierwsze pogłębienie trendu spadkowego, a po drugie, co widać po zarysowanej świecy, brak oznak jakiejkolwiek walki o zwrot. Dwie okoliczności, które są wybitnie dla popytu niekorzystne. Dodatkowo, ilustrują one fakt, iż pomimo silnego wyprzedania i wciąż aktualnej jeszcze kwestii możliwej obrony wsparcia (48 765 pkt.) chęci do akumulacji zwyczajnie się nie pojawiają. Wspomniane wsparcie jest istotne, gdyż wyraźne jego przebicie zamknie długoterminowy układ boczny na szerokim rynku, a kolejnych poziomów wsparć nakaże doszukiwać się w okolicach wartości notowanych ostatnio w II połowie 2013 r. Polski rynek prezentuje się zatem bardzo słabo i z technicznego punktu widzenia nie dzieje się nic wskazującego, że słabość ta osiągnęła stan kulminacji. Pozytywne dywergencje, obserwowane obecnie na histogramie MACD, RSI czy też Ultimate Oscillator, mają marginalne znaczenie w świetle tak negatywnych wniosków wypływających z analizy price action. Kontynuacja spadków pozostaje wariantem bazowym.
Adrian Górniak, DM BDM
Miniony tydzień zamknęliśmy spadkiem w wykonaniu WIG20 o 1,4%, co jednocześnie oznacza obniżkę o 4,3% w ujęciu tygodniowym. Blue chipy znalazły się na poziomie 1936,1 pkt. Na lekkich plusach znalazły się MiS-ie. Ponownie zauważalny był brak inwestorów z USA, którzy wracali po święcie dziękczynienia i na dodatek mieli skróconą sesję. Za oceanem zmiany indeksów były symboliczne, podobnie jak w Europie (DAX i CAC zamknęły się niewiele poniżej kreski). Zbyt dużych ruchów nie było również dziś widać w Azji. Na rynku terminowym symboliczną przewagę ma strona podażowa, a główne futures tracą po ok. 0,1%. Odczyty makro rozpoczęliśmy się od wstępnych danych produkcji przemysłowej w Japonii (poniżej konsensusu!) oraz tamtejszej sprzedaży detalicznej. Po południu dotrą do nas wyniki inflacji konsumenckiej w Niemczech oraz odczyt indeksu Chicago PMI. Z krajowych danych GUS poda finalny odczyt PKB oraz wstępną zmianę cen. Spodziewam się, że początek notowań na GPW będzie dosyć spokojny, jednak obawiam się, że ponownie możemy zacząć tydzień od spadków. Póki co nie dostrzegam oznak, które wskazywałyby na rozpoczęcie rajdu św. Mikołaja w najbliższych dniach (a może nawet tygodniach?). Popyt wydaje się być zbyt słaby, aby przejąć kontrolę i nadchodzący miesiąc może wpisać się w kanon poprzednich, dobijając blue chipy i powodując, że rok będziemy musieli spisać na straty.
Mariusz Puchałka, ING Securities
Indeks największych spółek warszawskiego parkietu ma za sobą kolejny spadkowy tydzień. Niepewność wobec kształtu spodziewanego wprowadzenia podatku bankowego powoduje, iż większy kapitał omija łukiem polskie blue chips, ze szczególnym brakiem zainteresowania akcjami krajowych banków. W nieco lepszej dyspozycji pozostają mniejsze i średnie walory, i tylko indeksy opisujące koniunkturę wśród small i mid caps były w stanie zaliczyć udaną drugą połowę ubiegłego tygodnia. Indeks WIG20 kontynuuje proces obsuwania się na niższe poziomy przy ograniczonym wolumenie obrotów. W ostatnich dniach często zdarzało się, iż wartość obrotów na największych spółkach nie przekraczała 0,5 mld zł (w piątek było 434 mln zł). Barometr blue chips ucierpiał przede wszystkim z powodu kolejnego dnia wyprzedaży akcji polskich banków. Prym w zniżkach wiódł mBank tracąc na wartości 4,5%, choć notowania innych instytucji również odczuwały zachwianie równowagi sił popytu i podaży. Rynek cały czas czeka na konkrety dotyczące wprowadzenia podatku bankowego. Według ostatnich informacji, taksa miałaby obowiązywać od przyszłego roku i objąć nadwyżki aktywów każdego banku ponad poziom 4 mld zł. Dla przykładu aktywa wspomnianego mBanku wynoszą ponad 125 mld zł, a np. Millennium 65 mld zł.