CDM Pekao
Analiza techniczna WIG
Wnioski płynące z analizy wykresu indeksu WIG przedstawionego w układzie świec tygodniowych pozostają względnie podobne do zaprezentowanych w poprzednim tygodniu. Kurs jak spadał, tak spada nadal, co prowadzi do osiągnięcia linii równoległej (44 650 pkt.) do linii trendu spadkowego (49 920 pkt.). Problem w tym, że jak na razie na odreagowanie się nie zanosi – samo osiągnięcie wspomnianego poziomu potencjalnej aktywizacji kupujących, żadnej reakcji nie wywołuje. W piątek wsparcie w cenach zamknięcia zostało naruszone, perspektywy na najbliższe sesje muszą zatem pozostawać złe. Silne wyprzedanie wskaźników w tej sytuacji jest oczywiście normą, jakkolwiek przy braku pozytywnych dywergencji (te były wcześniej widoczne jednak w rezultacie ostatnich wyprzedaży zostały zanegowane) próba łapania „spadającego noża" nie nosi znamion najbardziej racjonalnej na ten moment strategii. Z technicznego punktu widzenia podaż otrzymała zielone światło do rozwinięcia spadku w rejon 42 450 pkt. Kluczowym oporem pozostaje poziom 48 048 pkt.
Mariusz Puchałka, ING Securitis
Warszawska giełda dotychczas nie była w stanie wykreować większego odreagowania w górę. Po dyskontowaniu negatywnych czynników wewnętrznych i spadku indeksu WIG20 w okolice poziomu 1.800 pkt., krajowy rynek akcji spotkał się koniecznością uwzględnienia w cenach pogorszenia klimatu inwestycyjnego na świecie. Barometr największych spółek GPW notowany jest obecnie na najniższym poziomie od kwietnia 2009 r. Z punktu widzenia analizy technicznej indeks WIG20 nieprzerwanie pozostaje w stromym kanale spadkowym,
którego górne ograniczenie znajduje się na poziomie 1.820 pkt. (pierwszy opór) i w ostatnich kilku dniach skutecznie uniemożliwiało próby kształtowania większego odbicia w górę. Nadal w niełasce graczy pozostają akcje sektora bankowego oraz spółki energetyczne. Krótkoterminowy kapitał, który podjął próbę podebrania przecenionych walorów w ubiegłym tygodniu, musiał w piątek częściowo realizować zlecenia stop loss, ograniczające straty. Bardzo słabą serię ma za sobą również Cyfrowy Polsat (spadek kursu z 26 zł do 20 zł) oraz LPP, który wybiciem kursu poniżej 6 tys. wygenerował zmianę długoterminowego trendu na spadkowy. Dla WIG20 najbliższe wsparcie to 1.750 pkt., jednak nie można wykluczyć wyznaczenia nowych minimów cenowych.
Adrian Górniak, DM BDM
Kryzys na warszawskim parkiecie zdaje się trwać w najlepsze. WIG20 zanotował na ostatniej sesji zjazd o 2,3%, zamykając się na poziomie 1757,4 pkt. Pod kreską znalazły się również MiS-ie. Strona podażowa miała zdecydowaną przewagę także na większych europejskich giełdach, co zapewne wynika z oczekiwania na komunikat FED (DAX zamknął się o 2,4% poniżej kreski, CAC40 obniżył się o 1,8%). Podobnie było także za oceanem, gdzie główne indeksy potraciły po ok. 2%.Na czerwono zamknęły się też giełdy azjatyckie, za wyjątkiem SSE B-Share, który zyskał po sobotnich pozytywnych odczytach makro. Kontrakty na DAX minimalnie rosną (po ok. 0,2-0,3%), nad kreską są również futures na indeksy w USA. Na rynku surowcowym odbija miedź, natomiast Iran zapowiedział, że zwiększy eksport swojej ropy. Wydarzeniem makro, na które będzie będą wyczekiwać wszyscy inwestorzy będzie decyzja FED ws. stóp procentowych. Dziś poznaliśmy już odczyty indeksu Tankan dla sektorów usług i przemysłu w Japonii. Do południa opublikowana zostanie garść odczytów dla produkcji przemysłowej (w tym dla strefy Euro), natomiast w samo południe wystąpienie będzie miał szef EBC i inwestorzy z pewnością liczą na określenie kolejnych planów względem Eurolandu. Mamy za sobą kolejny spadkowy tydzień na GPW i obecnie blue chipy znajdują się najniżej lipca 2009 roku. Spodziewam się, że negatywny klimat może się utrzymać na rodzimym parkiecie, do którego zapewne dojdą nerwowe ruchy przed środą (FED).