Mariusz Puchałka, ING Securitis
Wszystkie krajowe indeksy akcji zanotowały słaby początek tygodnia. Tym razem jednak w odróżnieniu od sytuacji, która miała miejsce w ostatnich tygodniach, relatywną siłę wykazał barometr blue chips, którego strata wyniosła tylko 0,15%. Dużo gorzej zaprezentowały się małe i średnie spółki, a indeksy opisujące koniunkturę w tych segmentach straciły na wartości odpowiednio 2,31% i 1,77%. Poniedziałkowe notowania na indeksie WIG20 nie miały jednostajnej tendencji. Strona podażowa trzykrotnie próbowała zbić kurs WIG20 poniżej poziomu 1.750 pkt., jednak ostatecznie sztuka ta nie udała się. Presja sprzedających nie była na tyle silna, aby kontynuować dotychczasowy trend spadkowy o czym mówią m.in. stosunkowo niskie obroty wynoszące 507 mln zł na największych spółkach warszawskiego parkietu. Czynnik ten w połączeniu ze zbliżającym się okresem świąteczno noworocznym może pomóc naszemu rynkowi przejść w tendencję boczną lub podjąć tym razem skuteczną próbę odreagowania w górę. Najbliższy techniczny opór na indeksie WIG20 nadal znajduje się w strefie 1.800-1.820 pkt., a wyznacza go górne ograniczenie stromego kanału spadkowego fali przeceny trwającej od połowy listopada br.
Marek Jurzec, DM BDM
Nowy tydzień przyniósł stabilizację na indeksie WIG20, jednak niepokojący może być wyraźnie mniejszy obrót w porównaniu do poprzednich sesji. Tak więc wczorajsze zahamowanie spadków wcale nie musi oznaczać powrotu popytu na rynek, a raczej bierność podaży, tym bardziej, że w odróżnieniu od dotychczasowych tendencji wyprzedaż dotknęła małe i średnie podmioty. Dziś o poranku na giełdach panują pozytywne nastroje, kontrakty na główne europejskie indeksy notowane są ponad 1% na plusie, nad kresą znajdują się także futures za oceanem. W powrocie optymizmu na światowe parkiety pomogło wczorajsze zachowanie giełd w USA, tamtejszy S&P500 po chwilowym zejściu poniżej poziomu 2000 pkt. i testowaniu wsparć rozpoczął mocne odbicie i zamknął się 0,5% na plusie. Jeśli chodzi kalendarium makro to dzisiaj opublikowane będą dane na temat inflacji w USA i kilku krajach europejskich w tym w Polsce. Ponadto będziemy mieli publiczne wystąpienie szefa NBP Marka Belki. Oprócz inflacji nastroje na rynkach mogą kształtować również informacje na temat koniunktury, o 11:00 opublikowany zostanie indeks instytutu ZEW w Niemczech, a o 14:30 indeks New York Empire State. Mając na uwadze powiew optymizmu za granicą możemy liczyć na pozytywne otwarcie notowań w Warszawie, jednak to może nie wystarczyć do uniknięcia wyznaczenia nowych wieloletnich minimów na WIG20.
Piotr Kuczyński, DI Xelion
W USA rozpoczęliśmy tydzień bez istotnych raportów makro. Martwić musiały duże spadki indeksów w Europie (faktem jest, że sprowokowane przez słaby początek sesji w USA). Jednym okiem inwestorzy mogli spoglądać na dane opublikowane podczas weekendu w Chinach. W listopadzie produkcja przemysłowa wzrosła tam o 6,2% r/r (oczekiwano 5,6%), a sprzedaż detaliczna wzrosła o 11,2% (oczekiwano 11,1%). Dane nieco lepsze od oczekiwań, ale Azja (z wyjątkiem Chin) na nie praktycznie nie zareagowała. Shanghai Composite jednak zyskał 2,5%. Rano kontynuowana była przecena juana, co zazwyczaj szkodzi rynkom poza Chinami. Była to kontynuacja przeceny piątkowej, kiedy to „The Wall Street Journal" poinformował, że LBCh chce powiązać juana z koszykiem walut krajów, które handlują z Chinami (dotychczas z dolarem). Na Wall Street od początku sesji nastroje zmieniały się jak w kalejdoskopie. Początek był neutralny, bardzo szybko indeksy wzrosły (pomagał duży wzrost ceny ropy), odbiły się od poziomu neutralnego i zaczęły się osuwać. Nic z tego nie wynikło. Indeksy trzymały się przy poziomie neutralnym, ale dosłownie w ostatnich 30. minutach udało się wypracować półprocentowe odbicie. GPW rozpoczęła poniedziałkową sesję od wzrostu WIG20 i spadku MWIG40. Nasz rynek od początku zachowywał się słabiej niż inne giełdy europejskie, gdzie indeksy rosły. Ta słabość bardzo wyraźnie pokazała się już po niecałej godzinie, kiedy to WIG20 gwałtownie zawrócił i zabarwił się na czerwono. Byki były jednak nieustępliwe. WIG20 znowu zaczął pełznąć na północ, ale MWIG40 tracił blisko jeden procent. Ruch WIG20 został zahamowany spadkami indeksów w Europie (po wystąpieniu szefa ECB). Indeks spadł i zabarwił się na czerwono, ale przed rozpoczęciem sesji w USA wrócił nad kreskę (pomagało odbicie w Europie). Najmocniejszy był sektor finansowy. Martwić mogło to, że mocno spadał MWIG40. Wydawało się na półtorej godziny przed końcem sesji, że WIG20 zakończy dzień wzrostem, ale europejska przecena pod koniec sesji sprawdziła ten indeks tuż pod kreskę. MWIG40 stracił 1,77%, co sygnalizuje, że polscy inwestorzy wycofują pieniądze z funduszy. Obroty były bardzo małe i to jest jedyny pozytyw tej sesji. Pamiętać trzeba o tym, że w tym tygodniu, w piątek, wygasa grudniowa seria kontraktów na WIG20. W takim tygodniu z wygasaniem kontraktów najczęściej inwestorzy poza kontraktami i arbitrażystami pozostają w uśpieniu, a zakończenie tygodnia nie ma żadnego znaczenia prognostycznego.