– Wyniki za 2015 r. powinny się zbliżyć do prognoz analityków, czekamy na podsumowanie kosztów. Rok 2015 upłynął na wzroście nie tylko z powodu otwarć sklepów, ale głównie dzięki poprawie efektywności sprzedaży, szczególnie w części jubilerskiej, w której byliśmy wreszcie odpowiednio zatowarowani – mówi Grzegorz Pilch, prezes Vistuli.
Zagrożeniem podatek
Analitycy prognozowali, że w 2015 r. Vistula zwiększy zysk netto o 55–60 proc., do 31–32 mln zł. Sprzedaż wzrosła o 16,6 proc. – Utrzymanie w 2016 r. dynamik sprzedaży z 2015 r. będzie bardzo trudne, ale liczymy na solidne wzrosty. Bez podatku obrotowego i mocnych wahań walutowych jesteśmy w 2016 r. w stanie osiągnąć wyniki zbliżone do średnich prognoz analityków – mówi prezes. Obecna średnia prognoz zakłada, że Vistula wypracuje prawie 36 mln zł zysku netto, 64 mln zł EBITDA i 555 mln zł przychodów.
Ryzykiem w wyniku za 2015 r. jest prawie 1 mln zł kary nałożonej przez UOKiK na spółkę. Zarząd zapowiada odwołanie. – Rezerwy na karę jeszcze nie utworzyliśmy, ale prawdopodobnie będziemy musieli to zrobić w raporcie rocznym, więc rezerwa obciąży wyniki za IV kwartał 2015 r. Cała procedura odwoławcza może potrwać nawet parę lat, do tego czasu nie będziemy płacić kary – mówi prezes.
Wskazuje na kilka zagrożeń dla wyników firmy. – Pierwsze z nich to proponowany podatek obrotowy od sprzedawców detalicznych, który wydaje się nie do uniknięcia. Liczymy się z tym, że wpłynie negatywnie na nasze wyniki. Poza tym istnieje ryzyko walutowe, dolar się w ciągu roku umocnił o 20 proc., a w tej walucie płacimy za ponad jedną trzecią zakupów towarów w części jubilerskiej i odzieżowej. Również euro drożeje, a prawie wszystkie czynsze naszych sklepów płacone są w euro, w którym także dokonujemy zakupów – dodaje.
Jego zdaniem utrzymanie w 2016 r. procentowych marż na poziomie z 2015 r. będzie trudne. – Będąc ostrożnym, zakładam 1–1,5 pkt spadku, głównie za sprawą części odzieżowej, jubilerska powinna obronić marże. Głównym ryzykiem będą waluty, ale też konkurencja, która szczególnie w biznesie odzieżowym jest bardzo wysoka – zaznacza. Koszty mają wzrosnąć o parę procent, ale w tempie niższym niż wzrost przychodów.