– Pomimo trudności na rynku mięsa w Polsce będziemy nadal inwestować, aby podnieść efektywność, m.in. w naszym zakładzie w Grąbkowie – zapowiada Dariusz Formela, prezes Polskiego Koncernu Mięsnego Duda. – Analizujemy także rynek pod kątem ewentualnych możliwości akwizycyjnych.
Kwota, jaką mięsny koncern może wydać w tym roku na rozwój, nie przekroczy amortyzacji, która w 2015 r. wyniosła blisko 20 mln zł. W ubiegłym roku, nie licząc przejęcia Agro Provimi za 28 mln zł, PKM Duda przeznaczył na inwestycje 29,3 mln zł.
Konieczność nadrabiania zaległości inwestycyjnych z lat 2009–2014, gdy PKM Duda skupiał się na restrukturyzacji, oznacza, że spółka nie wypłaci najprawdopodobniej dywidendy z zysku za 2015 r. (rok do roku był on o 33,5 proc. niższy). Niepodzielenie się zyskiem zarekomenduje walnemu zgromadzeniu akcjonariuszy zarząd koncernu mięsnego.
Co zrobi Cedrob, który ma 66 proc. akcji PKM Duda? – Będziemy głosować za rekomendacją zarządu – mówi „Parkietowi" Andrzej Goździkowski, prezes Cedrobu i przewodniczący rady nadzorczej PKM Duda. Jak dodaje, dziś trudno określić, kiedy spółka zacznie dzielić się zyskiem z akcjonariuszami. Nie powinno się to stać w ciągu najbliższych kilku lat. – Realizowanie koniecznych inwestycji i wypłacanie dywidendy w jednym czasie jest niemożliwe. Tym bardziej że wyniki osiągane przez PKM Duda nie pozwalają na razie na duże wydatki na rozwój – zaznacza szef Cedrobu.
Przeznaczenie zysku na kapitał zapasowy nie zaskoczyło rynku. – Biorąc pod uwagę strategię rozwojową, która zakłada nadrobienie zaległości z kilku ostatnich lat, a także trudną sytuację rynkową oraz nadal duże zadłużenie grupy, propozycja zarządu, aby nie wypłacać dywidendy z zysku za 2015 rok jest słuszna – ocenia Michał Krajczewski, analityk Biura Maklerskiego Banku BGŻ BNP Paribas.