Natomiast czarną owcą jest Action, który mocno rozczarował wynikami finansowymi i jest notowany o 44 proc. niżej niż na początku roku.

Mimo dotychczasowych zwyżek Asbis nadal jest wyceniany ze sporym dyskontem w stosunku do giełdowych konkurentów. Przy uwzględnieniu obecnej ceny akcji i prognozowanego na 2016 r. zysku otrzymujemy wskaźnik ceny do zysku w okolicach 6, podczas gdy średnia dla branży nieznacznie przekracza 10.

Cypryjska spółka miała trudny 2015 r. Jej władze spodziewają się, że przeprowadzona restrukturyzacja w tym roku zaprocentuje. – Oczekujemy, że 2016 r. będzie znacząco lepszy od 2015 r. Nie spodziewamy się już zdarzeń jednorazowych, które w minionym roku miały znaczący, negatywny wpływ na wyniki grupy – mówi Daniel Kordel, prezes firmy Asbis Polska. Sytuacja rynkowa również nie rozpieszcza dystrybutorów. – W ubiegłym roku wydatki na IT w regionie EMEA (Europa, Bliski Wschód, Afryka – red.) spadły o 11 proc. W tym roku zdaniem analityków rynek powinien być płaski – mówi Kordel. Dodaje, że Asbis mógłby rosnąć szybciej niż rynek, ale priorytetem dla grupy jest marża. Dlatego stawia na te obszary, które łączną się z wyższą rentownością. – Poprawa wyników będzie też wynikać z koncentracji na tych rynkach, gdzie jesteśmy najmocniejsi, czyli Europy Środkowo-Wschodniej i krajów byłego ZSRR – mówi Kordel. Deklaruje jednocześnie, że Asbis będzie mocno kontrolował koszty.

– Spodziewamy się utrzymania na podobnym poziomie kosztów ogólnego zarządu oraz kosztów sprzedaży. Natomiast liczymy na poprawę w zakresie kosztów finansowych – zapowiada. Asbis widzi sporą przestrzeń do obniżki kosztów finansowych z uwagi na renegocjacje umów z instytucjami finansowymi. – Wyraźna poprawa wyników finansowych sprawia, że możemy pozyskiwać kapitał przy niższym koszcie – twierdzi szef Asbis Polska.

W 2016 r. grupa ma wypracować 1,15–1,25 mld USD przychodów i 4–5 mln USD zysku netto. Jaki będzie rozkład wyników? – Spodziewamy się, że to będzie klasyczny rok, czyli I kwartał zakończymy zyskiem, II kwartał w okolicach zera, a III i IV na plusie, przy czym ten ostatni tradycyjnie będzie najlepszy – mówi Kordel.