Będzie kolejny duży kontrakt?

Marcin Sutkowski | Z prezesem Bumechu, który właśnie pozyskał miliardowe zlecenie, rozmawia Tomasz Danelczyk

Publikacja: 06.05.2016 06:00

Będzie kolejny duży kontrakt?

Foto: Archiwum

Bumech wraz z wrocławskim Grottechem będzie wydobywać rudę aluminium dla czarnogórskiego potentata Uniprom Metali. Jaką część kontraktu, opiewającego na 1,1 mld zł, skonsumuje Bumech?

Szacujemy, że ponad 2/3 tej sumy wpłynie na konto spółki.

Umowa ma obowiązywać do wyczerpania zasobów złoża, czyli przez 29 lat. Nie będzie to więc jednorazowy zastrzyk pieniędzy.

Rzeczywiście, jeżeli ten imponujący miliard podzielimy przez liczbę lat, to kwota w ujęciu rocznym nie jest już tak porażająca. Jednak będzie to dla Bumechu stałe źródło przychodów. Dodatkowo należy podkreślić, że miesięczny termin płatności faktur jest wyjątkowo korzystny i niespotykany na polskim rynku.

Co oprócz krótszych niż w wypadku polskiego rynku terminów płatności świadczy o atrakcyjności tego kontraktu?

Umowa z Uniprom Metali to efekt wielomiesięcznych rozmów. Czarnogórskie kopalnie odwiedzaliśmy wraz z inżynierami Bumechu wielokrotnie. Dwie kopalnie głębinowe, w których będziemy realizować nasze zadania, były przez wiele lat nieczynne, m.in. z powodu konfliktu zbrojnego, jaki miał miejsce na Bałkanach. Niemniej nie wymagają one kosztownych inwestycji, dzięki czemu możliwe będzie szybkie wznowienie wydobycia. Dodatkowo w ogóle nie występuje tam metan.

Warte podkreślenia jest to, że zastrzegliśmy sobie możliwość rozwiązania kontraktu w przypadku kłopotów zamawiającego, polegających np. na ponadnormatywnych spadkach cen aluminium na rynkach światowych. Ostatnio obserwowaliśmy odbicie cen tego surowca, co ułatwiło nam też negocjacje. Kolejnym czynnikiem działającym na naszą korzyść jest zapis w umowie, zgodnie z którym wszelkie ewentualne spory z Uniprom Metali rozstrzygane będą w oparciu o prawo polskie. Wynegocjowanie tych dwóch adnotacji było dla nas najtrudniejsze. Mimo że Czarnogóra nie należy do UE, to jest z Unią stowarzyszona i płaci się tam w euro. Stabilizacja pod względem waluty to także niewątpliwy atut.

Ile ton rudy zamierzacie wydobywać w ciągu roku?

Łącznie zamierzamy wydobywać z obu kopalni 700 tys. ton urobku rocznie. Przy czym na razie będziemy pracować na pierwszej kopalni, a fedrowanie w drugiej rozpocznie się w przyszłym roku.

Grottech, z którym będziecie działać w konsorcjum, od wielu lat realizuje kontrakty dla KGHM. Czy nawiązanie współpracy między wami może zaowocować w przyszłości umowami Bumechu z Polską Miedzią?

Oczywiście na to liczymy. Zapraszając Grottech do współpracy, braliśmy pod uwagę, że przybliży nas to do kontraktów z KGHM.

Przez ostatnich kilka lat Bumech był pogrążony w stagnacji. Cieniem na wynikach spółki kładł się kryzys górnictwa krajowego, gdzie spółka realizowała dotychczas 90 proc. obrotów. Czy kontrakt z Czarnogórcami to nowe otwarcie, które pociągnie za sobą kolejne zagraniczne zlecenia?

Umowa ta jest jedną z najważniejszych w historii Bumechu. W ten sposób wysyłamy sygnał światu, że możemy się podjąć wymagających przedsięwzięć. Otwiera nam ona szansę szerszej ekspansji nie tylko w Czarnogórze czy na Bałkanach, ale także w innych częściach kontynentu. Naszych poszukiwań nie ograniczamy jednak tylko do Europy. Cały czas prowadzimy rozmowy z innymi podmiotami i nie wykluczam, że w tym roku uda się podpisać kolejny duży kontrakt. Naszym celem jest, aby w perspektywie najbliższych kilku lat struktura sprzedaży była symetryczna – połowa przychodów z eksportu, druga część w Polsce. Na razie najbardziej prawdopodobną opcją, a widnieje ona w kontrakcie, jest rozszerzenie umowy z Unipromem o kolejną kopalnię.

A co z rynkiem polskim? Nie widać światełka w tunelu?

Sytuacja, szczególnie w śląskich kopalniach węgla kamiennego, jest trudna. Mamy nadzieję, że zasilona 2,5 mld zł PGG okaże się udaną koncepcją, która uratuje polskie górnictwo. Nie ukrywam, że w dalszym ciągu zmagamy się z wydłużonymi terminami płatności na rynku krajowym oraz z ograniczaniem inwestycji, aczkolwiek w IV kwartale zeszłego roku widać było lekkie odbicie. Z kolei kilkanaście dni temu podpisaliśmy kontrakt z Kompanią Węglową na blisko 11,7 mln zł.

Dużo się mówi o konsolidacji w branży okołogórniczej. Famur ma się połączyć z Kopexem, natomiast Chemoservis-Dwory ujawnił, że ma akcje Bumechu stanowiące 10 proc. kapitału spółki. Rozmawiał pan już z prezesem Chemoservisu-Dwory o jego planach wobec Bumechu?

Odbyliśmy taką rozmowę. Z dużym zainteresowaniem i optymizmem przyjąłem informację o pojawieniu się Chemoservisu-Dwory w akcjonariacie spółki. Myślę, że moglibyśmy połączyć nasze siły w zakresie utrzymania ruchu w instalacjach przemysłowych. Działając w zespole, z pewnością stanowilibyśmy ciekawą alternatywę dla innych firm. Jako Bumech również nieustannie monitorujemy rynek w poszukiwaniu ciekawych opcji inwestycyjnych. Ostatnio na przykład otrzymaliśmy zapytanie od podmiotu z branży energetycznej, który funkcjonuje na rynku tureckim, czy bylibyśmy zainteresowani realizacją projektu, począwszy od zaprojektowania kopalni, a skończywszy na wydobyciu węgla. Pierwszej kompetencji jeszcze nie mamy, stąd też w takich obszarach, widząc, że jest zapotrzebowanie na kompleksowe usługi, będziemy szukać możliwości akwizycji.

Skuteczna realizacja kontraktu w Czarnogórze wiązać się będzie zapewne z koniecznością zakupu dodatkowych maszyn. Czy sytuacja płynnościowa spółki na to pozwala?

Jeżeli chodzi o inwestycje, to w zdecydowanej większości posiłkować się będziemy funduszami zewnętrznymi. Analizujemy możliwość zaciągnięcia kredytu w BGK bądź emisję obligacji. Bardziej skłaniamy się jednak ku tej pierwszej opcji. Spotkaliśmy się z bardzo dużą życzliwością ze strony Ministerstwa Rozwoju, którego rekomendacja była istotnym impulsem do tego, że zdecydowaliśmy się na kontrakt w Czarnogórze. Mam nadzieję, że w ciągu kilku najbliższych tygodni dojdziemy do porozumienia z BGK i otrzymamy finansowanie.

Ile pieniędzy potrzebujecie?

Na początek 12–15 mln zł.

Czy 2016 r. będzie lepszy pod względem przychodów niż 2015?

Wszystko na to wskazuje. Chcielibyśmy poprawić rezultat również na poziomie wyniku netto.

CV

Marcin Sutkowski

jako wieloletni menedżer wyższego szczebla zdobył doświadczenie w zakresie analizy i zarządzania finansami. W latach 2003–2007 pracował na stanowiskach kierowniczych w KGHM. Wcześniej był m.in. dyrektorem biura handlu i rozwoju rynku w Inova Centrum Innowacji Technologicznych sp. z o.o. Ma tytuł magistra nauk ekonomicznych. TDA

Analiza techniczna | Obiecująca próba zmiany kierunku trendu

Kurs akcji górniczej spółki znajduje się w fazie zmiany kierunku długoterminowego trendu. Od lutego byki są w przewadze i próbują wyprowadzić notowania na ścieżkę hossy. Z technicznego punktu widzenia wszystko układa się optymistycznie. Sekwencja coraz niższych szczytów w trendzie spadkowym została przerwana – cena przebiła bowiem w marcu opór 0,78 zł. Ponadto notowania wróciły nad średnie kroczące z 50 i 200 sesji i obie średnie zaczęły zwyżkować. Mało tego, utworzyły one formację złotego krzyża potwierdzającą zmianę układu sił na rynku. Bykom sprzyja też układ wskaźników analizy technicznej: MACD, ADX i Parabolic. Pod koniec kwietnia cena akcji Bumechu dotarła w porywach do 1,6 zł. Od kilku dni trwa korekta, która przyjęła kształt trójkąta. Przebicie 1,6 zł będzie sygnałem kontynuacji marszu na północ. Krótkoterminowy zasięg wzrostu będzie można wówczas szacować na 2,1 zł, gdzie znajduje się lokalny szczyt z listopada 2014 r. Z kolei zejście poniżej 1,1 zł zaneguje wzrostowy scenariusz i może skutkować atakiem na psychologiczną barierę 1 zł. PZ

Węgiel | Surowcowa hossa może nie potrwać długo

– Jeżeli Bumechowi rzeczywiście udałoby się pozyskać kolejne zagraniczne kontrakty, to niewątpliwie byłaby to dobra informacja dla akcjonariuszy. Spółka ma bardzo dużą ekspozycję na rynek krajowy, stąd też dywersyfikacja geograficzna zleceń powinna być elementem strategicznym w przypadku Bumechu – uważa Jakub Szkopek, analityk DM mBanku. Niemniej nie wydaje mu się, żeby inwestycja w jakąkolwiek spółkę z branży okołogórniczej była w tym momencie rozwiązaniem bezpiecznym. – Odbicie, które obserwujemy obecnie na surowcach, w tym węglu, może mieć charakter krótkotrwały, a zwyżki mogą być niewystarczające, aby przełożyły się na trwałe zwyżki notowań producentów maszyn górniczych – dodaje Szkopek. Zauważa, że branża w dalszym ciągu zmaga się z wydłużonymi terminami płatności (np. kontrahenci Kopeksu rozliczają się ze spółką węglem) oraz deficytem inwestycji. Szansą dla producentów maszyn może być jego zdaniem konsolidacja, ponieważ uzyskane w ten sposób efekty synergii z pewnością wpłynęłyby na spadek kosztów, co w konsekwencji przełożyłoby się na większe marże. – Nowo powstały podmiot w efekcie połączenia Famuru i Kopeksu mógłby stanowić ciekawą opcję, w szczególności w perspektywie długoterminowej. W tym wypadku rodzi się jednak pytanie o powodzenie tej akwizycji, ponieważ w tle mamy czekające na pieniądze banki oraz UOKiK – kończy analityk DM mBanku. TDA

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?