- Zaraportowane w tym tygodniu wyniki ČEZ-u przewyższyły zarówno nasze, jak i rynkowe oczekiwania. Wprawdzie przychody na poziomie 51,9 mld koron okazały się zbieżne z prognozą naszego banku, ale zysk był znacznie powyżej niż - mówi Jan Raška, analityk z Banku Fio, którego słowa cytuje agencja ČTK. Czysty zarobek grupy sięgnął 10 mld koron (rynkowy konsensus mówił o 7,4 mld koron, a rezultat sprzed roku 7,52 mld koron).
W opinii Raški koncern zaskoczył głównie stosunkowo wysokimi wynikami sprzedaży na hurtowym rynku energii elektrycznej i to zwłaszcza ten czynnik pozytywnie wpłynął na wynik EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację), który sięgnął w minionym kwartale 1,1 mld koron.
- Pierwszy kwartał był nadspodziewanie dobry, zwłaszcza, gdy uświadomimy sobie, że ani ciepła pogoda, ani spadek cen energii, ani wyłączenie bloków w elektrowni atomowej Dukovany nie było ČEZ-owi na rękę - mówi z kolei niezależny analityk Petr Hlinomaz.
Natomiast Bohumil Trampota z Banku J&T zwraca uwagę, że raportowane po I kwartale przychody grupy stanowią ponad jedną trzecią całorocznej prognozy, zaś wypracowany w tym okresie czysty zysk to ponad połowa wyniku finansowego netto, jaki zgodnie z założeniami zarządu, koncern miałby w całym 2016 r. - Z tego też powodu prognozę można uważać za konserwatywną i spodziewać się jej podniesienia w trakcie roku - uważa Trampota.
Istnieje jednak także inna interpretacja powyższych wyników: kolejne kwartały nie będą wcale tak dobre, jak miniony i ČEZ zarobi w nich w sumie mniej. W efekcie zrealizuje prognozę, a jeśli ją przekroczy, to tylko nieznacznie. Zwróćmy uwagę, że omawiając osiągnięte właśnie rezultaty żaden z członków zarządu energetycznego koncernu nie zająknął się nawet nad ewentualnym podwyższeniem celu finansowego na bieżący rok.