- Zaledwie trzy lata temu nasze rafinerie na Węgrzech i Słowacji przerabiały wyłącznie rosyjską ropę naftową, zaś w chorwackim zakładzie stanowiła ona trzy czwarte surowca. Teraz ropa z Rosji stanowi zaledwie jedną czwartą wsadu do tamtejszej rafinerii - mówi w rozmowie z dziennikiem "E15" wiceprezes MOL-a Ferenc Horváth. Dodaje, że również pozostałe zakłady należące do grupy w coraz większym stopniu różnicują kierunki dostaw surowca i temu służą realizowane w spółce inwestycje. W zeszłym roku na terenie rafinerii w Budapeszcie zainstalowano 14 zbiorników na ropę naftową. M.in. dzięki nim udział surowca pochodzącego z innych kierunków niż wschodni stanowił w 2015 r. 15 proc. w przerobie tamtejszego zakładu. - W tym roku z tych zbiorników będziemy również zaopatrywać Slovnaft, czyli rafinerię w Bratysławie - dodaje Ferenc Horváth.
Wiceszef MOL-a zapewnia jednocześnie, że nie chodzi o kwestię bezpieczeństwa dostaw, bo strona rosyjska jest tu bardzo rzetelna. - Chodzi głównie o ekonomię - mówi i wyjaśnia, że każdy gatunek ropy ma inny skład i przez to nadaje się lepiej do jednego rodzaju produkcji, a do innego mniej. - Dzięki dywersyfikacji dostaw możemy lepiej reagować na zapotrzebowanie rynku. Obecnie jesteśmy w stanie w budapeszteńskiej rafinerii przerabiać 35 gatunków rop, co stanowi ogromny krok na przód, bo wcześniej był to zaledwie jeden rodzaj - tłumaczy wiceprezes Horváth.
Obecnie już ok. 12 proc. produkcji rafinerii MOL-a na Węgrzech i na Słowacji stanowią produkty petrochemiczne. - To dobry wynik. Stale zwiększamy tego rodzaju produkcję, ale ponieważ rośnie też wolumen wytwarzanych paliw, proporcje pozostają na tym samym poziomie - mówi Ferenc Horváth.
W dziedzinie petrochemikaliów węgierska grupa skupia się obecnie na dwóch obszarach. Pierwszy to polietyleny. W słowackiej stolicy kończona jest właśnie budowa nowej linia do produkcji tych chemikaliów. Jak zapewnia wiceprezes MOL-a, ma być uruchomiona w ciągu jednego, dwóch miesięcy.
Drugi to otwarcie się koncernu na nowe rynki i nowe produkty. Horváth wymienia tu w pierwszym rzędzie nową jednostkę do produkcji butadienu na Węgrzech, która rozpoczęła produkcję w grudniu ubiegłego roku. - W ciągu dwóch i pół roku zaczynamy na bazie własnego butadienu wytwarzać syntetyczny kauczuk. Stworzyliśmy już w tym celu spółkę joint venture z japońskim spółką JSR Corporation, która jest znana z tego rodzaju produkcji - mówi menedżer.