Kadrowa karuzela znowu się rozpędza

Do obsadzenia są najwyższe stanowiska w finansowych spółkach Skarbu Państwa – Pekao, Aliorze, GPW, PZU i być może także w PKO BP.

Publikacja: 09.06.2017 08:53

Między premier Beatą Szydło a wicepremierem, ministrem rozwoju i finansów Mateuszem Morawieckim trwa

Między premier Beatą Szydło a wicepremierem, ministrem rozwoju i finansów Mateuszem Morawieckim trwa rywalizacja o kontrolę nad państwowymi firmami finansowymi.

Foto: Archiwum

Po fali zmian w zależnych od Skarbu Państwa spółkach energetycznych, chemicznych i wydobywczych karuzela kadrowa rozpędza się na nowo. Tym razem chodzi o firmy finansowe: kilka banków oraz PZU i GPW, mające spory wpływ na finansowanie gospodarki.

Jakie zmiany w Pekao?

Archiwum

Zmiany już się rozpoczęły – w czwartek nadzwyczajne walne zgromadzenie Banku Pekao wymieniło – zgodnie z planem – całą radę nadzorczą. Czterech włoskich członków nadzoru zrezygnowało (w środę UniCredit sprzedał PZU i Polskiemu Funduszowi Rozwoju jedną trzecią akcji banku), ale akcjonariusze odwołali też niezależnych pozostałych czterech członków. Nowa rada liczy dziewięć osób (maksymalna liczba), powiązanych w większości z PZU i premier Beatą Szydło. W jej skład wchodzą m.in. Paweł Surówka (prezes PZU), Paweł Stopczyński (związany z PZU Asset Management), Grzegorz Janas (w maju 2016 r. powołany na doradcę zarządu PZU), Sabina Bigos-Jaworowska, dyrektorka szpitala w Oświęcimiu (znajoma premier Szydło).

Do zamknięcia tego wydania nie udało nam się ustalić, czy nowa rada nadzorcza zebrała się jeszcze w czwartek i czy podjęła jakieś decyzje, szczególnie w sprawie zarządu.

Na rynku krążą pogłoski, że opcje są dwie: polsko-włoski zarząd Pekao z Luigim Lovaglio na czele zostanie odwołany natychmiast (na co wskazywałby jednostronny układ sił w radzie nadzorczej), albo członkowie zarządu będą zmieniani stopniowo, aby nowi menedżerowie powiązani z PZU i premier Szydło mieli czas na poznanie banku (według doniesień medialnych Lovaglio miałby zostać w banku do końca roku). Wśród kandydatów na prezesa wymieniano Michała Krupińskiego, którego odwołano z funkcji prezesa PZU w marcu.

– Lepiej z punktu widzenia Ministerstwa Finansów i wdrażania planu Morawieckiego mieć kontrolę nad Pekao, bo to bank mający 5 mld zł nadwyżkowego kapitału, co oznacza, że mógłby udzielić nowych kredytów za około 50 mld zł – mówi jeden z ekspertów, pragnący zachować anonimowość. Nowy nadzór banku, składający się z osób bez doświadczenia bankowego i powiązanych z obozem PZU oraz premier Szydło, jest kiepskim prognostykiem.

Z końcem czerwca kończy się trzyletnia kadencja zarządu PKO BP, na czele którego od 2009 r. stoi Zbigniew Jagiełło. Z naszych informacji wynika, że w banku panuje spora nerwowość, a pozycja Jagiełły wcale nie jest przesądzona. To menedżer, który został powołany jeszcze za czasów Platformy Obywatelskiej i jako jeden z bardzo nielicznych przetrwał miotłę kadrową w spółkach Skarbu Państwa po objęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość pod koniec 2015 r. Pomogła w tym dobra znajomość z wicepremierem, ministrem rozwoju i finansów Mateuszem Morawieckim, który formalnie przejął kontrolę nad PKO BP.

Walka dwóch frakcji

Pogłoski mówią, że informacja o nie najsilniejszej pozycji Jagiełły w PKO BP może być grożeniem palcem przez frakcję premier Szydło w kierunku obozu Morawieckiego, aby ten nie próbował przejmować władzy nad Pekao, bo ten pośrednio jest już kontrolowany przez PZU (ma 20 proc. akcji).

Pytanie, jaką siłę w decydowaniu o Pekao będzie miał PFR (ma 12,8 proc. akcji), bo funduszowi na dobrej kondycji banku zależeć powinno najmocniej – zaciągnął na tę inwestycję 3,5 mld zł kredytu z PKO BP i ma być on spłacany z wysokich dywidend Pekao. – Skład nowego nadzoru wskazuje, że PFR raczej wiele do powiedzenia mieć nie będzie – mówi jeden z analityków.

Gra się toczy nie tylko o stanowiska z pensjami w wysokości nawet kilku milionów złotych rocznie, ale także o kontrolę nad instytucjami mającymi duży wpływ na finansowanie gospodarki. Najważniejszy w tej układance jest PKO BP z portfelem kredytów w wysokości ponad 200 mld zł, Pekao z kredytami wartymi 125 mld zł i PZU mające sporo środków do inwestycji. Do zarządu ubezpieczyciela trafi najprawdopodobniej Małgorzata Sadurska, do tej pory pracująca w Kancelarii Prezydenta.

Przewagę w zakresie kontroli nad spółkami finansowymi zdaje się zdobywać Szydło (ma PZU, Pekao, Aliora). Morawiecki kontroluje natomiast PKO BP i GPW. Sytuacja może się jednak zmienić, bo jak wynika z informacji „Rzeczpospolitej", lipcowy kongres PiS może być pretekstem do zmian w rządzie, a Morawiecki może zostać wtedy premierem.

Zacięta rywalizacja toczy się o prezesurę GPW. Według naszych informacji na faworyta wyrasta Stanisław Kluza, który nie wszedł do nowego zarządu BOŚ. Do obsadzenia jest też fotel prezesa Aliora, kontrolowanego przez PZU. Niedawno Wojciech Sobieraj, twórca tego banku, zrezygnował ku zaskoczeniu rynku. Rada nadzorcza ma wybrać nowy zarząd do połowy czerwca.

[email protected]

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?