Wydarzenia ostatnich miesięcy znowu sprowokowały dyskusje na temat tego, jak stosowany jest na naszym rynku ład korporacyjny. Rozwijamy się w tym zakresie czy się cofamy?
Faktycznie jest to dobry moment na myślenie o ładzie korporacyjnym. Zawsze jak są jakieś problemy na rynku kapitałowym ten temat powraca. Odpowiadając wprost na pytanie: ani się nie rozwijamy, ani się nie cofamy. Cały czas mówimy o ładzie korporacyjnym, ale nie ma lekarstwa, które sprawiłoby, że nie będziemy mieli nadużyć na rynku. Ład korporacyjny nie zapobiegnie przestępstwom na rynku. Inwestorzy mogą jednak przyglądać się spółkom i te które stosują zasady ładu korporacyjnego mogłyby liczyć na ich łaskawsze spojrzenie. Te spółki, które mają natomiast problemy z ładem korporacyjnym mogą być z kolei omijane przez inwestorów.
Polska w ostatnim czasie awansowała do grona rynków rozwiniętych. Czy pod względem corporate governance też zaliczamy się do tego grona?
Lubimy myśleć o sobie, że cały czas się rozwijamy. Być może świadczy to o dążeniu do doskonałości. Prawda jest taka, że nasze zasady ładu korporacyjnego nie są ani lepsze, ani gorsze. Borykamy się z takimi samymi problemami, jak inne kraje. Przykładowo zasada "comply or explain", którą mamy w zbiorze dobrych praktyk nie działa u nas tak samo zresztą jak w Anglii. Uważam więc, że jeśli chodzi o corporate governance to mamy rynek rozwinięty. To co nas różni to podejście do ładu korporacyjnego. Wracamy do niego, jak już dojdzie do katastrofy. Na co dzień ład korporacyjny jest spychany na dalszy plan. Gdyby jednak przesunąć go na liście priorytetów trochę wyżej byłyby to narzędzia, które z pewnością pewnych rzeczy pozwoliłyby uniknąć.