Kontrolowana przez Romana Karkosika przemysłowa grupa działa na trzech rynkach: metalowym, motoryzacyjnym i mniejszym chemicznym.
Zdaniem prezesa Piotra Lisieckiego przełom technologiczny obserwowany w produkcji samochodów stwarza Boryszewowi duże możliwości i pozwoli wykorzystać część wytwarzającą komponenty do aut i część aluminiową.
Potrzebna cierpliwość
W 2018 r. grupa miała 379 mln zł wyniku EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja), o 19 proc. mniej niż rok wcześniej. Menedżerowie wskazali, że wynik oczyszczony o dwie kluczowe kwestie sięgałby 441 mln zł, o 3 proc. więcej od bazy również oczyszczonej z wpływu odszkodowania za spaloną fabrykę w Prenzlau.
Te dwie kluczowe kwestie to negatywny wpływ wprowadzenia we wrześniu ub.r. ostrzejszych norm środowiskowych (głównie WLTP), które mocno uderzyły w producentów i modele aut, dla których części dostarcza Boryszew. Poza tym straty przynosił zakład w Meksyku, który jednak od listopada jest na plusie na poziomie EBITDA.
Część motoryzacyjna Boryszewa w I i II kwartale uzyskiwała EBITDA rzędu 30 mln zł, w III kwartale było to 3 mln zł pod kreską, w IV kwartale 13 mln zł na plusie.