Była to odpowiedź rynku na rozczarowujący I kwartał, który producent płyt drewnopochodnych zamknął stratą netto wynoszącą 11 mln euro. Wśród przyczyn pogorszenia wyników były m.in. wysokie ceny surowców, a także pożar w zakładzie produkcyjnym w Baruth w Niemczech.
– Produkcję wznowiliśmy na początku lutego, aczkolwiek konieczne było dostosowanie technologii produkcji i potrzebujemy trochę czasu, aby skalibrować wszystkie procesy produkcyjne i osiągnąć wcześniejszą wydajność. Sprzedaż produktów podstawowych była ponadto pod wpływem wzmożonej konkurencji na rynku, a na początku roku nadal obserwowaliśmy zmniejszanie zapasów przez niektórych klientów, którzy ograniczali zamówienia, spodziewając się wolniejszego wzrostu gospodarczego – wyjaśnia Nico Reiner, dyrektor finansowy Pfleiderer Group.
– Warto jednak zauważyć, że już w samym marcu nasza sprzedaż wzrosła rok do roku, co dobrze wróży na kolejne kwartały. Pomimo gorszych wyników w I kwartale jesteśmy przekonani, że wdrożone w ramach naszej strategii inicjatywy ukierunkowane na wzrost przychodów i poprawę efektywności kosztowej przyniosą wymierne rezultaty – dodaje.
Pomimo gorszych wyników finansowych w I kwartale br. zarząd podtrzymuje cel wzrostu sprzedaży do 1,3 mld euro w 2021 r. oraz wzrost marży EBITDA powyżej 16 proc. – Podtrzymujemy nasze zobowiązanie do realizacji celów finansowych wyznaczonych na 2021 r. Widzimy dobre perspektywy dla sprzedaży produktów z wartością dodaną, na przykład w segmencie mebli kuchennych, jak również pozytywne tendencje w zakresie cen drewna i chemikaliów, czyli głównych surowców wykorzystywanych w produkcji – przekonuje Nico Reiner.
Mniejszymi optymistami są analitycy. – Cele finansowe już w momencie publikacji strategii we wrześniu 2017 r. określaliśmy jako ambitne, a z obecnej perspektywy, uwzględniającej osłabienie popytu i wzrost konkurencji, wydają się wręcz nierealne. Nieco ponad rok po publikacji dokumentu strategia została zaktualizowana, a cele finansowe nieco podwyższone. Od tego czasu w wynikach widzimy tylko koszty tego wydarzenia, które sięgnęły już blisko 10 mln euro, a zarząd zapowiedział, że to jeszcze nie koniec – zwraca uwagę Krystian Brymora, analityk DM BDM.