– Stado słoni przez lufcik – tak powód, dla którego notowania akcji nie ruszyły, kwitował jeden z uczestników giełdowego rynku w Warszawie.
Chodzi o to, że duża część walorów Protektora należy do kilku podmiotów, a w tzw. realnym wolnym obrocie jest wg dostępnych danych około 22 proc. papierów. To powoduje, że przy ograniczonej podaży realizacja zleceń jest trudna. Na przykład przed godziną 10.30 na realizację czekało 67 zleceń „po każdej cenie" (PKC).
Ostatnie transakcje na akcjach firmy z Lublina, której szefuje obecnie Tomasz Malicki, zawarto w czwartek. Kurs skoczył tego dnia o ponad 43 proc., do 4,02 zł. Dzień wcześniej spółka poinformowała o aneksie do umowy kredytowej, a w czwartek na łamach „Parkietu" cytowaliśmy Tomasza Malickiego. Według niego produkcja w lubelskim zakładzie ruszyła po dwóch tygodniach przestoju, a spółka przygotowuje się do startu produkcji maseczek i ochraniaczy na obuwie. Powiedział też, że spodziewa się startu przetargów szpitali na obuwie dla pracowników, które w związku z epidemią jest wymieniane.
Tomasz Malicki nie podał żadnych liczb. Nie są znane jeszcze wyniki spółki za miniony rok. Po trzech kwartałach ub.r. Grupa Protektor wykazała 75,4 mln zł przychodu, 3,1 mln zł zysku operacyjnego i 0,3 mln zł zysku netto. Przy kursie 4,02 zł kapitalizacja spółki to 76,5 mln zł. ziu
Notowania akcji na stronie: