Głównym przedmiotem działalności Robinson Europe jest sprzedaż sprzętu wędkarskiego. Zarząd przyznaje, że pandemia miała wpływ na działalność spółki.
– Marzec i kwiecień były trudnymi miesiącami z bardzo dużym spadkiem sprzedaży. To oczywiście bezpośredni efekt ograniczeń związanych z pandemią. Dodatkowo nałożyły się obawy o poziom realizacji dostaw z Azji, gdzie pandemia już wcześniej zablokowała gospodarkę. Odnośnie dostaw – te większe kontenerowe wysyłki w większości były już w drodze i dopłynęły o czasie do europejskich portów. Ucierpieliśmy z dostawami akcesoriów – tutaj opóźnienia dały się we znaki, co zresztą nadal ma swoje negatywne konsekwencje. Część azjatyckich fabryk produkujących na nasze zlecenie nadal ma opóźnienia w realizacji dostaw – tłumaczy „Parkietowi" Paweł Busz, członek zarządu Robinson Europe. Dodaje jednak, że od maja spółka notuje zdecydowany wzrost popytu i jak na razie jest to utrzymujący się trend. Z pewnością dodatkowym powodem (poza nadrabianiem poprzednich miesięcy) są ograniczenia w ruchu turystycznym i inny sposób spędzania urlopów, czyli głównie w kraju, co akurat w kontekście branży, w której działa spółka, jest pozytywne.