– Szczegóły toczących się w urzędzie KNF postępowań administracyjnych objęte są tajemnicą zawodową i nie mogą zostać podane do publicznej wiadomości. Jeśli zaś chodzi o porządek obrad przyszłych posiedzeń KNF, informacje takie także nie są nigdy upubliczniane przez urząd KNF – usłyszeliśmy w biurze prasowym nadzoru.
Spokój zachowuje na razie Wojciech Nagel, szef rady nadzorczej GPW. Nie ukrywa jednak, że według niego nie ma przeciwwskazań, aby Dielt i Grzywiński oficjalnie weszli w skład zarządu GPW.
– Spokojnie i cierpliwie czekamy na stosowne decyzje KNF. Jesteśmy przekonani, że zarówno prezes, jak i wiceprezes mają należyte doświadczenie, aby dobrze przysłużyć się giełdzie i całemu rynkowi kapitałowemu. Zgodnie z obowiązującymi nas przepisami krajowymi oraz europejskimi spełniają oni w naszej opinii wymagane kryteria i wymogi potrzebne do akceptacji przez regulatora – mówi Nagel.
Rynek kapitałowy ma problem
Przeciągające się bezkrólewie na GPW nie służy rynkowi. A to trwa od marca (wtedy oficjalnie KNF wydała zgodę na odwołanie ze stanowiska prezes GPW Małgorzaty Zaleskiej).
– Komisja Nadzoru Finansowego albo robi komuś na złość, nie zatwierdzając kolejnych kandydatów na prezesa GPW, albo ma naprawdę mocne argumenty, aby postawić na swoim. Nie zmienia to jednak faktu, że okres bezkrólewia na GPW nikomu nie służy. Rynek kapitałowy broni się przede wszystkim zasadami ładu korporacyjnego i prawem. To, co dzieje się jednak teraz zarówno na rynku kapitałowym, jak i w całym kraju, budzi niepokój. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że sytuacja jest zła. Oczywiście nie oznacza to, że wszystko nagle się zawali, ale będziemy mieli do czynienia z powolnym umieraniem – uważa Andrzej Nartowski, emerytowany prezes Polskiego Instytutu Dyrektorów.
Polityka w grze
Jak można jednak usłyszeć na rynku, doświadczenie rynkowe Dietla i Grzywińskiego jest tylko przykrywką dla wielkiej politycznej rozgrywki na szczytach władzy. Z naszych informacji wynika, że ważnym ogniwem całej układanki jest Adam Glapiński, prezes NBP, który gra do jednej bramki z Markiem Chrzanowskim, przewodniczącym KNF, a który to widziałby w zarządzie GPW inne osoby. Po drugiej stronie boiska jest Mateusz Morawiecki, który popiera kandydaturę Dietla.