Firmy pożyczkowe obawiają się pandemii

Wzrost liczby zachorowań może stłumić mozolnie odbudowywaną sprzedaż, na którą negatywnie wpływają czynniki podażowe i popytowe.

Publikacja: 23.10.2020 05:10

Firmy pożyczkowe obawiają się pandemii

Foto: Adobestock

We wrześniu sprzedaż firm pożyczkowych wyniosła 368 mln zł i zawarto 164 tys. umów, co oznacza spadek rok do roku odpowiednio blisko o 35 proc. i o 27 proc. Średnia wartość udzielonej pożyczki wyniosła 2,24 tys. zł i była niższa niż rok temu o 10 proc. – wynika z danych Biura Informacji Kredytowej.

Mozolna odbudowa

Branża od maja odrabia straty w sprzedaży po tąpnięciu z kwietnia, gdy liczba nowych umów zmalała o 57 proc., a ich wartość aż o 67 proc. Jednym z głównych powodów spadków był mniejszy popyt. Zapytania składane przez firmy do BIK (pokazują popyt na pożyczki) w kwietniu stanowiły tylko jedną trzecią tych sprzed roku. W połowie października było to już dwie trzecie. Dzięki odbudowie popytu wrześniowa sprzedaż firm pożyczkowych stanowiła około 84 proc. ubiegłorocznej pod względem liczby i 71 proc. pod względem wartości (i była podobna jak w sierpniu i lipcu).

Biorąc pod uwagę wzrost liczby zachorowań na koronawirusa, nowe ograniczenia epidemiczne oraz wzrost niepewności gospodarczej przekładającej się negatywnie na nastroje konsumentów, branży będzie trudno odbudowywać sprzedaż. Szczególnie że do czynników popytowych dochodzą podażowe, czyli problemy samych firm pożyczkowych.

– Choć w ostatnich miesiącach zauważalne były sygnały lekkiej poprawy, to obawiam się, że druga fala pandemii odwróci ten trend, powodując znaczące wyhamowanie na rynku pożyczek pozabankowych – mówi prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK.

GG Parkiet

– Druga fala pandemii może skutecznie zniechęcić do zaciągania pożyczek w tak niepewnych warunkach. Poza tym od kwietnia obowiązują niekorzystne zmiany legislacyjne, istotnie obniżające górny pułap możliwych do osiągnięcia przez firmy pożyczkowe przychodów pozaodsetkowych przy już wysokim i nadal rosnącym ryzyku kredytowym z powodu pandemii – mówi Rogowski. Wskazuje, że już 54 proc. klientów wyłącznie firm pożyczkowych ma 90-dniowe opóźnienia w obsłudze zobowiązań, a wśród klientów wspólnych z sektorem bankowym odsetek wynosi 50 proc.

– To powoduje, że działalność dużej części firm pożyczkowych staje się niedochodowa. Dopełnieniem niekorzystnego obrazu rynku są utrudnienia w zdobyciu finansowania przez niektóre firmy. To negatywnie wpływa na możliwość udzielania pożyczek pozabankowych, wyraźnie ograniczając ich liczbę oraz wartość – dodaje ekspert BIK.

Ryzyko ogranicza

– Nie ma szans, aby sprzedaż pożyczek mocno wzrosła. Na rynku działa mniej firm, a część tych funkcjonujących ma olbrzymie trudności z pozyskaniem finansowania i bardzo dbają o cash flow. Ponadto istotny jest wpływ pandemii na zaostrzenie oceny ryzyka kredytowego klientów – mówi Tomasz Fedyna, prezes spółki Wonga należącej do giełdowego Kruka. Dodaje, że firma nie obserwuje spadku zainteresowania Polaków pożyczkami. – Wonga nie ma problemu z finansowaniem, ale jesteśmy bardzo ostrożni, jeśli chodzi o ryzyko kredytowe, dlatego też większość nowych klientów, którzy wnioskują u nas o pożyczkę, jej nie dostaje. Pandemia wymusza na nas nie tylko odpowiedzialne działanie, ale i skrupulatną analizę tego, co się dzieje w gospodarce, jak rośnie bezrobocie i jakie mogą być skutki potencjalnego kolejnego lockdownu – zaznacza Fedyna.

Również zdaniem Macieja Mikuckiego, dyrektora finansowego Provident Polska (spółka notowana na GPW brytyjskiej grupy IPF), kolejna, gwałtowna fala zachorowań z pewnością nie pozostanie bez wpływu na kondycję sektora finansowego. – Od kilku miesięcy widzimy nieznaczny wzrost dynamiki sprzedaży pożyczek, ale wciąż daleko jej do poziomu sprzed pandemii. Normalnie, wraz z końcówką roku, spodziewalibyśmy się większego popytu na pożyczki. Dynamiczna sytuacja związana z drugą falą zachorowań sprawia, że trudno jednoznacznie przewidzieć zachowania konsumentów. Niepewna sytuacja gospodarcza nie pozostanie bez znaczenia dla planów pożyczkowych Polaków. Rynek finansowy musi więc znów przygotować się na różne scenariusze – zaznacza Mikucki.

Finanse
Już wiadomo, co zamiast WIBOR
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Kredyty złotowe nie do podważenia
Finanse
KS NGR wybrał indeks WIRF jako wskaźnik referencyjny zastępujący WIBOR
Finanse
Finansowa dziesiątka połączyła siły
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Finanse
Dom Development wyemitował obligacje o wartości 140 mln zł
Finanse
Ghelamco Invest zdecydował o emisji obligacji serii PZ9-2 o wartości nom. do 6 mln zł