Wbrew wysiłkom medyków pacjent, czyli GPW, wciąż żyje

W tumulcie towarzyszącym instytucjonalnym i kadrowym zmianom, związanym z naprawą naszego państwa, zapewne mało kto zauważył, że 31 grudnia ubiegłego roku zakończyła się realizacja jakiś czas temu szumnie ogłoszonej strategii rozwoju rynku kapitałowego. Co więcej, mało kto dostrzegł, że kiedykolwiek jej realizacja się rozpoczęła. Niewielu więc z powodu jej zakończenia rozpacza.

Publikacja: 20.02.2024 06:00

Roman Przasnyski, analityk rynków finansowych

Roman Przasnyski, analityk rynków finansowych

Foto: materiały prasowe

Samo powstanie, a właściwie reaktywowanie istnienia w Polsce zinstytucjonalizowanego rynku kapitałowego, którego zwieńczeniem było rozpoczęcie 16 kwietnia 1991 r. działalności Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie, stało się ewenementem na skalę regionu. Ale jeszcze większym ewenementem jest to, że GPW udało się przetrwać w nienaruszonym stanie 33 lata mimo zachodzących w tym czasie licznych zmian dominujących partii, koalicji i powoływanych przez nie rządów, premierów i wysokich urzędników.

Ten fakt (przetrwania) graniczy wręcz z cudem. Tym bardziej że niemal wszystkie polityczne opcje i rządy nieodmiennie deklarowały co najmniej potrzebę, jeśli nie konieczność, istnienia w Polsce rynku kapitałowego i giełdy oraz podkreślało jej doniosłą rolę dla naszej gospodarki. Wiele z tych rządów podejmowało próby wspomagania i rozwoju rynku i giełdy, na różne sposoby. Powstawały kolejne inicjatywy, najczęściej niskiej rangi formalnej, mające służyć nadaniu rynkowi rozwojowego impulsu.

Według mojej pamięci strategii rozwoju giełdy i rynku było kilka, ale ile dokładnie, to już nie pamiętam, a czytając oficjalne historyczne dokumenty, mam mętlik w głowie. Między innymi dlatego, że część z tych strategii było autorstwa władz samej giełdy, a część opracowywały instytucje rządowe, głównie specjalna komórka, działająca w Ministerstwie Finansów. Żadna z tych strategii nigdy nie miała rangi wyższej niż bliżej formalnie nieokreślony „dokument” przyjęty przez rząd. Najświeższej daty SRRK, przyjęta w lutym 2017 r., która właśnie 31 grudnia ubiegłego roku zakończyła swój formalny żywot, miała stanowić element tzw. SOR-u, czyli strategii na rzecz odpowiedzialnego rozwoju. Nie mylić z innym, przez wiele lat popularnym skrótem, czyli szpitalnym oddziałem ratunkowym. To właśnie w ramach tego pierwszego SOR-u, cytuję: „dostrzeżono decydującą rolę efektywnego rynku kapitałowego dla dostarczania kapitału dla branż innowacyjnych o wysokim poziomie produktywności”.

W kwestii pamięci i mętliku proszę mi wybaczyć, bo z jednej strony czytam: „SRRK jest pierwszym szczegółowym planem rozwoju polskiego rynku kapitałowego. Obejmuje ona lata 2019–2023 i jej zamiarem jest istotne podniesienie konkurencyjności polskiego rynku kapitałowego. W SRRK wskazuje się 60 działań, które powinny zostać podjęte celem przezwyciężenia wskazywanych przez podmioty rynku barier i tym samym przyczynienia się do rozwoju polskiego rynku kapitałowego.

Ze względu na istotny związek między obniżeniem kosztu pozyskania kapitału a rozwojem rynku kapitałowego i rozwojem gospodarczym działania rządu będą zmierzać ku stworzeniu sprawnie funkcjonującego rynku kapitałowego. Silniejszy, bardziej rozbudowany i efektywny rynek kapitałowy przyciągający zasoby kapitału z kraju i zagranicy powinien być kluczowym elementem długoterminowej polityki gospodarczej państwa. SRRK powinna być pierwszą z serii strategii rozwoju polskiego rynku kapitałowego, które w przyszłości powinny powstać i zostać przyjęte przez rząd celem aktualizacji założeń i planowanych działań”.

Ale moja zawodna pamięć sięga jednak lat znacznie wcześniejszych. Strategia o roboczej nazwie Agenda Warsaw City 2010, przygotowana przez resort finansów we współpracy z Komisją Papierów Wartościowych i Giełd, Giełdą Papierów Wartościowych, Narodowym Bankiem Polskim i Krajowym Depozytem Papierów Wartościowych w 2004 r., zakłada, że do 2010 r. w Polsce powstanie najsilniejszy rynek kapitałowy w Europie Środkowej i Wschodniej. „Misją państwa na rynku kapitałowym w Polsce jest stworzenie warunków dla rozwoju taniego, efektywnego i bezpiecznego mechanizmu konwersji oszczędności społeczeństwa w krajowe inwestycje i finansowanie krajowych przedsiębiorstw, w zwłaszcza małych i średnich”.

I w końcu nie wiem, czy ta „pierwsza” (SRRK) strategia była pierwsza, czy pierwsza była ta wcześniejsza. I ile było pomniejszych strategii, przyjmowanych i wdrażanych, mniej lub bardziej skutecznie przez kolejne władze GPW i rządowe agendy.

Pierwsza, biorąc pod uwagę chronologię, a nie ambicje autorów, zakończyła się przynajmniej realizacją jednego z głównych celów, czyli prywatyzacją GPW („Strategia rozwoju rynku kapitałowego przygotowana przez Ministerstwo Finansów zakłada prywatyzację warszawskiej giełdy oraz, że do 2010 r. jej kapitalizacja podwoi się do co najmniej 40 proc. PKB”.

Druga zakończyła się wraz z upływem okresu jej obowiązywania. O ile pamiętam, pierwszą realizował jeden pełnomocnik rządu, a drugą kilku, zmieniających się dość często.

Można więc powiedzieć, trawestując znane powiedzenie, że mimo wysiłków medyków, pacjent, czyli giełda, wciąż żyje. Ocena jej obecnej kondycji to już zupełnie inna sprawa. Podobnie jak jej perspektywy. Kwestii oceny nie chciałbym poruszać, bo emocji związanych z funkcjonowaniem najróżniejszych instytucji mamy aż nadto, więc po co jeszcze tym szarpać sobie nerwy. Nadzieją na najbliższą przyszłość napawa mnie zapewnienie, jakie dziennikarze „Parkietu” uzyskali z Ministerstwa Finansów, które pozwolę sobie zacytować: „Realizacja strategii zakończyła się z upływem 2023 r., natomiast niektóre z wdrożonych rozwiązań zaczną obowiązywać dopiero w 2024 r. Dopiero po dokonaniu oceny wpływu tych działań podjęta zostanie ewentualna decyzja dotycząca potrzeby opracowania nowej SRRK.

Misja pełnomocnika ministra finansów do spraw SRRK została zakończona wraz z realizacją strategii. Natomiast sprawy związane z rynkiem kapitałowym pozostają w zakresie właściwości departamentu rozwoju rynku finansowego MF, w tym funkcjonującego w ramach tego departamentu wydziału rynku kapitałowego”. I chwalić Boga, niech już tak zostanie.

Felietony
30 lat z WIG20
Felietony
Co czeka rynek venture capital w Polsce?
Felietony
Dwie strony medalu
Felietony
Rozważając błędy młodości. I błędy w ogóle
Felietony
Trudne relacje
Felietony
Zmiana perspektyw polityki Fedu